Nie miały dostępu do odpowiedniej ilości jedzenia, przez co nie rosły prawidłowo i były nieszczęśliwe. Z początku były bardzo nieufne, ale po wielu próbach udało mi się je złapać i zabrać do domu. Niestety, nie mogę ich zatrzymać u siebie, dlatego szukam im domów niewychodzących, w których przyszli właściciele zadbają o nie i pokochają całym sercem. Kotki są odrobaczone, zaszczepione, testy na choroby zakaźne wyszły ujemne, nie mają i nie miały też kociego kataru. Rosną zdrowe i czekają na człowieka, który obdarzy je szczerym i bezinteresownym uczuciem na całe życie.
Kilka słów o nich:
Ludwik - maluszek, który jest największym żarłokiem wśród znanych mi kotów. Jak na rudego kota przystało jest bardzo aktywny, kocha zabawę z człowiekiem lub innym kotem i spanie w najdziwniejszych pozycjach. Chętnie siedzi u człowieka na rękach, mrucząc przy głaskaniu. Szukamy dla niego domu, w którym będzie mieć miejsce do swobodnego biegania, bez małych dzieci, najlepiej z innym kotem, który bez problemu zaakceptuje nowego lokatora.
Zygmunt - jest raczej spokojnym, choć jednocześnie chętnym do zabawy kotem. Ceni sobie swoją strefę komfortu i czasami potrzebuje spokoju. Lubi przyglądać się zabawom innych kotów i często do nich dołącza. Po wzięciu go na ręce siedzi grzecznie i chętnie poddaje się głaskaniu, choć nie lubi być trzymany na siłę. Szukamy dla niego spokojnego domu bez małych dzieci, bez zwierząt lub z kotem albo kotami i ludźmi, którzy zrozumieją jego indywidualizm.
Koty zostaną wydane po kastracji. Obowiązuje umowa adopcyjna podpisywana w Oławie. Zachęcamy do kontaktu przez wiadomość prywatną na Facebooku: Julia Placzyńska lub pod numerem telefonu 782960108. Liczymy, że ktoś otworzy serce na te cudowne maluchy i da im kochający dom.
Szukamy stałych domów dla dwóch kociaków
- Jakiś czas temu znalazłam na ulicy małe, wychudzone kotki - mówi Julia Placzyńska. - Mieszkały za bramą fabryki, skąd je wyganiano prosto na ruchliwą ulicę
- 25.09.2024 12:47
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze