Najpierw koło śmieci ktoś zostawił kartony ustawione jeden na drugim. Jak się kazało, były w nich.... koty! W Wigilię rano wolontariusze zastali w schronisku przywiązanego wychudzonego psiaka. - My naprawdę rozumiemy różne sytuacje, ale gdyby przed nami przyjechała śmieciarka, to zgarnęłaby te kartony z kotami prosto do zgniatarki na aucie! A pozbywać się tak psa...?! Jedyne co jest dla nas swojego rodzaju pocieszeniem, to fakt, że w schronisku na pewno nie będzie musiał chodzić głodny i nie będzie nie chciany.
Powtarzamy więc jak co roku. ZWIERZĘTA TO NIE ZABAWKI. PSY I KOTY TO NIE RZECZY.








Napisz komentarz
Komentarze