To już kolejny raz w ostatnich 3 latach, kiedy możemy zagłosować i przede wszystkim spotkać się przy owej urnie wyborczej. Trzeci rok z rzędu my Polacy głosujemy: 2023 - Parlament, 2024 - Samorząd Terytorialny, 2025 - Prezydent. Ostatnie trzy lata tak ważnych przy-urnowych spotkań towarzyskich, których jednak głównym celem jest dokonanie świadomego i dobrego wyboru dla Narodu.
Teraz ten maraton wyborczy chyli się ku końcowi. To już ostatnia prosta i nastanie ta upragniona chwila wytchnienia. Prezydent - ten konstytucyjny najwyższy wymiar władzy wykonawczej w RP, Zwierzchnik Sił Zbrojnych, przedstawiciel Narodu. W świetle prawa to osoba, w której rękach spoczywa odpowiedzialność prawną i faktyczną za losy kraju. Bo to nie tylko organ władzy, ale też reprezentant Polski na arenie światowej - taka ładna aparycja. Czy faktycznie jest On przedstawicielem Narodu? Poniekąd tak, gdyż partia składa się z wybrańców Narodu. Nowa rzeczywistość kształtuje kandydata na Prezydenta według zasad stojącej za nim partii. Przynależność partyjna jest siłą, dzięki której dana osoba w wyborach może ponieść sukces. Tak pokazują wybory ostatnich 10 lat.
To wykreowana partyjnie postawa, urzeczywistniona w osobie fizycznej. Albo z innego punktu widzenia twór fizyczno-partyjny, stworzony na potrzeby wyborów. Wyjątek stanowią tu wybory do organów samorządu terytorialnego, gdzie głosuje się głownie na osobę, a nie na partie. Czy spójność poglądowa władzy wykonawczej, władzy ustawodawczej i władzy sadowniczej jest przejawem zdrowej demokracji?
Demokracja w swej istocie zakłada swobodną dyskusje zainteresowanych, swobodę wypowiedzi, której celem jest wypracowanie konsensusu. Czy demokracja jest zdrowa, gdy wszyscy jej uczestnicy są tego samego zdania, poglądu? Do czego prowadzi taka demokracja? Gdzie tu miejsce na dobrą krytykę? A może system oparty na monowładzy jest gwarantem szczęścia Rodaków? Na te pytania znajdziemy odpowiedź po najbliższych wyborach. Wykorzystajmy demokratyczne wybory.
JOANNA HŁADIJ
Napisz komentarz
Komentarze