W sobotę zagrali we Wrocławiu pod Oławą. Koncert w Hali Stulecia był wspaniały. Czy ostatni? Kochacie Perfect?
Oficjalnie legenda polskiego rocka - kto wchodził w dorosłość w latach 80., nie potrzebuje więcej wyjaśnień - kończy koncertowanie. Na przyszły rok zaplanowano trasę, którą promuje hasło "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść". Mają to być koncerty z okazji 40-lecia grupy. Podobno ostatnie, ale to nie znaczy, że zespół przestaje istnieć, oświadcza jego menedżerka. Pozostaną płyty?
W oświadczeniu, opublikowanym na stronie internetowej agencji koncertowej, organizującej koncerty Perfectu, czytamy: "Wokół nas tzw. niekończących się tras pożegnalnych jest przecież bez liku. A gdyby tę scenę opuścili? Gdyby zeszli z niej na zawsze? Zostaną piosenki. Niezależnie od pory roku, klimatu, długości geograficznej, sytuacji politycznej. To one zostaną w naszych głowach, a my pozostaniemy wierni Perfectowi. A zatem, niezależnie od tego, czy żegnają nas, bo już wiedzą, że się nie spotkamy, czy też przyjdzie jeszcze czas, by spotkać ich gdzieś na muzycznym rozdrożu - bądźmy z nimi w tej trasie, a potem powiedzmy sami do siebie - mieliśmy szczęście widzieć Perfect na żywo! Kto wie, może ostatni raz".
Wśród ostatnich koncertów, zaplanowanych na 2020 rok jest Warszawa, jest Kraków i Gdańsk, ale nie ma Wrocławia. Wychodzi na to, że sobotni koncert był ostatnim niedaleko Oławy. Zapewne nie bez powodu Grzegorz Markowski dziękował głośno za wspólne 39 lat na scenie.
https://youtu.be/oA69aOeu42E
Napisz komentarz
Komentarze