- Śmieję się, że wżeniłam się do łemkowskiej rodziny Łabowskich, gdzie wszyscy są muzycznie uzdolnieni - mówi Natalia. - Ja niestety aż tak nie jestem muzycznie uzdolniona, więc musiałam odkryć w sobie inne zdolności i nawiązując do łemkowskiej tradycji tworzę krywulki.
- Czyli co?
- Łemkowska krywulka to jest naszyjnik z bardzo drobnych koralików - tłumaczy Natalia. - Jest to bardzo stara technika. Łemkinie tradycyjnie tworzyły je już przed wojna, wtedy była fabryka szklanych koralików "Precjoza" w Czechach. Łemkowie, którzy często podróżowali po Europie i sprzedawali swoje towary, wracając kupowali materiały na ubrania i również właśnie te koraliki, z których zimą Łemkinie tworzyły krywulki. Ja również tworzę z tych samych czeskich tradycyjnych koralików.
Co ciekawe, łemkowskie krywulki zostały niedawno wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Natalia Łabowska uczyła się w większości robić biżuterię sama, ale - przyznaje - miała okazję uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez absolutnego guru krywulek, czyli Annę Dobrowolską, która tworzy stuprocentowo tradycyjne krywulki z Komańczy.
- Od niej uczyłam się tego fachu i też to kultywuję - mówi Natalia.
Natalię Łabowską z jej krywulkami można spotkać podczas comiesięcznych Oławskich Niedziel w Rynku. Sprzedaje też swoją biżuterię w internecie (LemNunes), jeździ także po różnych lokalnych targach, gdzie je prezentuje. Nunes to jej przezwisko od imienia Natalia, a "lem" to jest takie słówko charakterystyczne dla Łemków.
- Gdy zakładają swoje firmy, to często dodają sobie ten człon "lem" - mówi Natalia. - Jest taki znany zespół Igora Herbuta, który też jest Łemkiem. Zespół nazywa się Lemon. I to jest właśnie to samo łemkowskie "lem", co u mnie. Gdy więc jakaś firma ma to "lem" z przodu, być może to nie jest przypadek.
Czy krywulki są drogie?
- Wszystko zależy od tego, jak bardzo wszystko jest pracochłonne - tłumaczy Natalia. - Sam materiał jest tani, więc jeśli robi się coś szybko, to jest to tanie. Gdy jednak wykonanie krywulek wymaga więcej czasu, musi kosztować nieco więcej, np. 100-300, a te wielkie kolie robione techniką sznura szydełkowo-koralikowego mogą kosztować nawet 500 zł. Bo trzeba najpierw każdy koralik nawlec na nitkę w odpowiedniej kolejności, aby wzór wyszedł, a potem każdy jeden koralik przerobić na szydełku. To są czasem dziesiątki godzin przy jednej rzeczy.









Napisz komentarz
Komentarze