- Dostojnej Jubilatce – Pani Anieli Kogut – w 100. rocznicę urodzin składam z serca płynące gratulacje i życzenia dalszych lat w dobrym zdrowiu i szczęściu rodzinnym - czytamy na okolicznościowym grawertonie, przekazanym przez burmistrza, który jako pierwszy złożył 100-latce życzenia w imieniu swoim oraz mieszkańców miasta.
- Cieszę się, że mogę panią u nas gościć, to dla mnie zaszczyt - dodał.
Po raz pierwszy w historii miasta zdarzyło się, że to 100-latka przyszła do ratusza, by świętować tam swoje urodziny. Oprócz życzeń, kwiatów i pamiątek od samorządu, burmistrz przekazał jej również gratulacje od premiera Donalda Tuska oraz wojewody dolnośląskiej Anny Żabskiej, która - podobnie jak premier - przypomniała, że sto lat życia to niezwykły jubileusz, który tylko nieliczni mają szansę obchodzić.
- To nie tylko liczba, a kronika pełna niezliczonych wspomnień, doświadczeń i zmian, które miały miejsce na przestrzeni dekad - napisała wojewoda.
Okolicznościowe życzenia i kwiaty osobiście przekazały też jubilatce przedstawicielki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, dziękując za możliwość uczestniczenia w tak wyjątkowym wydarzeniu.
- Jest nam niezmiernie miło, że możemy wraz z panią świętować te 100 lat. Życzymy dużo zdrowia, takiej kondycji jak dotychczas oraz wszystkiego, czego pani sobie życzy - i 200 lat - mówiły.
Pani Aniela nie kryła wzruszenia. Dziękując za wszystkie ciepłe słowa, zapewniła, że odwdzięczy się głęboką modlitwą. Gościom życzyła natomiast przynajmniej 150 lat, bo - jak podkreśla - 100 szybko mija, a prawdziwe życie, jak dodała jej córka, pani Danuta, zaczyna się dopiero po setce.
Pani Aniela urodziła się na Kresach Wschodnich, we wsi Jamne w obwodzie lwowskim. Jako nastolatka trafiła na roboty do Niemiec, gdzie ponad dwa lata ciężko pracowała w gospodarstwie. Do Polski przyjechała po wyzwoleniu. Miała wtedy 20 lat i poprzez Czerwony Krzyż odnalazła ją mama, która z czwórką pozostałych dzieci zamieszkała w Stanowicach – tam trafili w wyniku przesiedleń. W Oławie pani Aniela poznała męża i tu zamieszkali po ślubie, po tym jak kupili dom. Urodziła pięcioro dzieci, z których troje zmarło. Większość dorosłego życia poświęciła rodzinie - zajmowała się dziećmi i prowadziła gospodarstwo. Zapytana, co zrobić, by doczekać tak pięknego jubileuszu w dobrej kondycji, odpowiada krótko: - Trzeba żyć.
Pani Aniela zawsze była i jest osobą bardzo wierzącą. Dużo się modli, a modlitwa pomagała jej przetrwać wszelkie trudności. Nie przestrzega żadnej specjalnej diety - jej ulubionym daniem są ruskie pierogi. Lubi dużo czytać, zwłaszcza książki naukowe. Sporo czasu spędza też na świeżym powietrzu, a także wciąż uwielbia prace domowe i ogrodowe. Nie wyobraża sobie, by córka mogła robić przetwory bez jej pomocy.






























Napisz komentarz
Komentarze