- Zwracam się do radnych z apelem, by zagłosowali przeciwko tej uchwale, chociaż bardzo jestem za tym, by interweniować w sprawie przywrócenia kasy biletowej - zaczęła dyskusję radna Lewicy Agnieszka Mikołajek. - To nie ten adresat. Premier nie ma żadnego wpływy na to, czy kasa powstanie na dworcu czy też nie. Występując z tego typu uchwałą narażamy się na ośmieszenie. Powinniśmy apelować, ale nie do premiera, a do Kolei Dolnośląskich, do Marszałka Województwa, do Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei. Owszem, to było już robione, ale nie znaczy, że nie trzeba po raz kolejny i kolejny. Apel do premiera... to nie ten adresat i się ośmieszamy. Nie chodzi też o to, by robić w tej sprawie cokolwiek, tylko coś, co ma szanse powodzenia. Tu nie takiej szansy ma, bo to nie są kompetencje premiera.
Radna Koalicji Obywatelskiej Karolina Kaczor-Hanuszewicz: - Ja do tej pory byłam za kasą, a po rozmowach z niektórymi radnymi wiem, że ciężko będzie nam to zdobyć i w tym momencie nie mamy nikogo, kogo możemy poprosić o przysługę, by pomógł nam tę kasę zdobyć. Taka jest prawda. Ja będę głosować przeciwko tej uchwale, bo moim zdaniem to jest ośmieszenie się.
Radna PiS Elżbieta Brezdeń: - Myślę, że możemy prosić tego pana, który stoi na czele rządu, żeby tych, których ma pod sobą, zobowiązał przynajmniej do udzielenia odpowiedzi. Jestem ciekawa, jak funkcjonuje pan poseł Michał Jaros, który jest wybrany prawdopodobnie także głosami oławian i ten człowiek nie udziela nawet odpowiedzi na pytania, które dotyczą mieszkańców Oławy (...) Mniejsze miejscowości posiadają takie kasy. Jestem zdziwiona, że państwo nie chcecie pomagać tym, którzy bez tej kasy czują się wykluczeni, a reprezentujecie poglądy, które walczą z wykluczeniem. Uważam, że to jest kwestia obawy z waszej strony, że musimy interweniować aż u najwyższych organów państwa polskiego w takiej prostej sprawie, ale utrudniającej nam życie. Ten argument jest dla mnie przerażający i powiem wprost - dodała zwracając się do radnej Kaczor-Hanuszewicz - dba pani o interesy psów, a nie dba pani o interesy ludzi starszych. Dbajmy najpierw o ludzi, a dopiero później o innych mieszkańców Ziemi i naszego terenu.
Riposta Karoliny Kaczor-Hanuszewicz: - Pani radna! Ani razu nie podeszła pani do żadnego radnego z naszej Koalicji Obywatelskiej i nie zapytała, jakie zdanie ma wiceminister Michał Jaros. Ja mogę pani powiedzieć, bo jestem po spotkaniu. Pan Michał Jaros powiedział, że brak jest szans na kasę tutaj i on nie będzie tego załatwiał. Pani przesłanką są starsi ludzie, ja to rozumiem. Sama kupowałam bilety w tej kasie, ale byłam w stanie się odzwyczaić. Zmienić nawyki. Świat idzie do przodu i niestety tak to wygląda. Możemy kupić bilet w pociągu i ja często to robię. Nie ma za to dodatkowych opłat, bo konduktorzy wiedzą, że u nas nie ma kasy. Każda starsza osoba też może tak zrobić. Nie mamy żadnych przesłanek, aby ta kasa działała. Chce pani przepalać godziny swojej ciężkiej pracy na walczenie o temat, który nie ma szans, bo ja nie - kontynuowała zwracając się do radnej Brezdeń. - Ja w tym momencie załatwiam tematy, które jestem w stanie zrobić, a nie przepalam swoje godziny na to, czego wiem, że zrobić nie mogę. Jeżeli jest informacja od wiceministra, że on nie jest w stanie pomóc, to ja już nie mam żadnych możliwości, aby w inny sposób zadziałać, a wysyłając pisma do ministerstw... Proszę mi wierzyć, oni tych pism dostają mnóstwo. Ja jestem za osobami starszymi, i za psami, i za kotami, i naprawdę jestem do ludzi i do zwierząt, ale nie w momencie, kiedy nie mamy szans tego załatwić. Szkoda mi po prostu czasu, aby załatwić coś, czego załatwić nie jestem w stanie. Jestem w stanie załatwić ogrodzenie dla psów w parku, światło i inne rzeczy, ale tego nie jestem, dlatego zajmowanie się takimi rzeczami i ośmieszanie na poziomie ministerialnym dla mnie w żaden sposób jest nieatrakcyjne i nie powinno mieć miejsca.
Elżbieta Brezdeń: - Apel powinien być podjęty, bo to pokaże, że lokalni radni walczą i wykorzystują wszystkie możliwości oraz instancje. To, co mówi jej przedmówczyni, pokazuje natomiast nieudolność administracji państwowej, która nie chce reagować na informacje idące z dołu. Kolej to instytucja, która ma służyć mieszkańcom, nawet jeżeli łączy się to z jakimiś dopłatami. Owszem, bilet można sobie kupić w pociągu, ale jak wykupić np. miejscówkę, jeżeli ludzie starsi nie potrafią korzystać z internetu i aplikacji? To jest problem i o to w tym chodzi. Państwo powinno zapewniać możliwość swobodnego funkcjonowania wszystkim obywatelom, także temu pokoleniu, które nie miało możliwości uczenia się i korzystania z nowych technologii oraz źródeł informacji. Póki to pokolenie istnieje, należy zabezpieczyć ich potrzeby. To parę milionów ludzi.
Rację obu radnym po części przyznał radny Albert Zieliński z Wszystko dla Oławy. Uznał, że kasa być powinna, bo rzesza ludzi nie radzi sobie z zakupami online. Kierowanie apelu w tej sprawie do premiera mija się jednak z celem, bo... nic z tego nie będzie. Zdaniem radnego załatwianie takich spraw jest rolą burmistrza i pracowników UM. W obecnej sytuacji natomiast należałoby zadać sobie pytanie, gdzie jest Miasto Oława jako samorząd, jak jest traktowane i jakie relacje ma burmistrz, jeżeli nie jest w stanie przez tak długi czas załatwić tak prostej wydawałoby się sprawy.
Za kasą, a także za skierowaniem w tej sprawie apelu do premiera, opowiedział się natomiast radny PiS Józef Urbańczyk. Nie dziwi go, że burmistrz zwrócił się w tej sprawie do premiera, skoro do tej pory podległe premierowi instytucje nie rozwiązały problemu. Tymczasem premier, jak zauważył radny, na pewno da sobie z tym radę - a wtedy wszyscy będziemy mu przyklaskiwać - zadeklarował.
Głos poparcia dla kasy biletowej na oławskim dworcu wyraził też radny Bartosz Gawlas: - Co do samej uchwały to rzadko występujemy z apelami i nie uważam, żeby ten apel był głupi, czy miał nas naradzić na śmieszność - uznał. - Inne samorządy podejmują o wiele głupsze uchwały, które są nawet przedmiotem drwin w mediach. Ta uchwała taką nie jest i zagłosuję "za", a totalnym "game changer`em sytuacji" jest głos radnego Józefa Urbańczyka, który zapowiedział, że jak premier zapewni kasę, to on będzie oklaskiwał premiera. I ja naprawdę chciałbym to zobaczyć.
Za podjęciem uchwały głosowało 13 radnych. 2 było przeciwko, a 1 się wstrzymał. Uchwała przeszła, więc apel zostanie wysłany do premiera Donalda Tuska.







Napisz komentarz
Komentarze