Mężczyźnie zarzucono ponad 50 przestępstw, głównie oszustw, których miał się dopuścić w latach 2013–2025. W ich wyniku poszkodowani ponieśli straty na niemal 3,6 mln zł. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Michał K. przyznał się do dokonania zarzucanych mu przestępstw. Złożył wyjaśnienia zbieżne z pozostałymi dowodami w sprawie oraz wniosek o skazanie go bez przeprowadzenia rozprawy. Na dodatek - co zaskakujące - Michał K. złożył wniosek o skazanie go bez procesu. Jak ustaliła "Wyborcza", Michał K. - uzgodnił z prokuraturą karę bezwzględnego więzienia, a ta zawnioskowała o pięć lat więzienia, grzywnę oraz 10-letni zakaz wykonywania zawodu adwokata i obowiązek naprawienia szkód.
Michał K. został wpisany na listę adwokatów Izby Adwokackiej we Wrocławiu w 2001 roku, a indywidualną kancelarię prowadził na terenie Oławy. W ramach praktyki adwokackiej wykonywał czynności w sprawach cywilnych i karnych, a ponadto uczestniczył w kanonicznych procedurach karnych. Szerzej dał się poznać jako obrońca Tomasza Komendy (jego klient niesłuszne odsiedział 18 lat), a także gdy bronił Kościoła w sprawach o pedofilię - zwany był nawet "Adwokatem diabła", bo reprezentował duchownych w najtrudniejszych sprawach. Został zatrzymany na początku 2025 roku. Dolnośląska Policja informowała wtedy: - Mężczyzna m.in. powołując się na swoje wpływy w prokuraturze, obiecywał pomoc w uchyleniu środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania w zamian za korzyści majątkowe. Jednak to nie wszystko, ponieważ 56-latek oszukiwał również instytucje i podmioty kościelne oraz osoby prywatne, doprowadzając tym samym swoich klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości
Wielotygodniowa praca operacyjna, a także szczegółowa i żmudna analiza informacji zdobytych w trakcie prowadzonych czynności doprowadziły funkcjonariuszy zajmujących się zwalczaniem korupcji z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu do zatrzymania adwokata, który - jak informowała Policja - z chęci zysku postanowił „dorobić się” na swoich klientach w sposób sprzeczny z obowiązującym prawem.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdził, że 56-latek doprowadził swoich klientów do znacznych strat finansowych - przekazywał na początku tego roku asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy dolnośląskiej Policji. - Na czym polegał przestępczy proceder? Mężczyzna m.in. powołując się na swoje wpływy w prokuraturze, obiecywał pomoc w uchyleniu środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania w zamian za korzyści majątkowe. Kwota, jaką klient musiał przekazać swojemu obrońcy, aby nie trafić do aresztu, to nawet kilkaset tysięcy złotych. Nie była to jednak jedyna metoda, za pomocą której 56-latek pozbawiał swoich klientów środków finansowych, ponieważ oszukiwał również instytucje i podmioty kościelne oraz osoby prywatne. Pobierał najczęściej znaczne kwoty za wykonanie różnego rodzaju czynności prawnych, jednak jego działania ograniczały się jedynie do przejęcia pieniędzy, bowiem nie wywiązywał się w żaden sposób ze swoich zobowiązań. Doprowadził w ten sposób swoich klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości.
- Zarzuty obejmują także pranie brudnych pieniędzy - informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Od stycznia 2025 r. Michał K. przebywa w areszcie tymczasowym. Sąd ma teraz rozpatrzyć jego wniosek o dobrowolne poddanie się karze.







Napisz komentarz
Komentarze