W relacji KGW Chwałowice czytamy: - Na początku długo omawialiśmy nasze domowe przepisy - każdy inny, każdy wyjątkowy. Ale żeby wspólnie działać, przygotowaliśmy jedno ciasto w wersji najbardziej tradycyjnej: mąka, woda i sól. Podobnie z farszem - powstała klasyczna wersja z grzybami i cebulką, taka, jaką od pokoleń przygotowywano w naszych domach. Oczywiście podczas rozmów pojawiło się mnóstwo wariantów: ciasto z jajkiem i bez, na mleku, na wodzie, z masłem, olejem lub zupełnie bez tłuszczu; farsze z grzybami leśnymi, pieczarkowe, mieszane grzybowe, z czosnkiem, z jajkiem, z bułką tartą, z kaszą manną, a nawet z kapustą. Jak się okazało – każdy robi uszka po swojemu, ale tradycja łączy nas wszystkich. Ulepiliśmy razem kilkaset uszek (kilka oczywiście musiało przejść test smakowy). Kto chciał, zabrał swoje do domu, a reszta trafi na nasze wioskowe spotkanie mikołajkowe – koniecznie podane z barszczem. Było fantastycznie, pracowicie i bardzo integrująco! Kto nie umiał lepić uszek - nauczył si, kto już umiał - potrenował przed świętami...







Napisz komentarz
Komentarze