Oława
W oczy rzucają się bariery z napisem „przejścia nie ma”, na ścieżce dla pieszych i rowerzystów, po obu stronach torów. Przejazd kolejowy w Nowym Otoku wyremontowano, poszerzono, oddano do użytku, ale by pokonać go pieszo czy na dwóch kółkach, wciąż trzeba korzystać z wąskiego, nieutwardzonego pobocza lub z jezdni. Asfaltowa ścieżka, prowadzi donikąd. Dlaczego?
Nawet kiedy pojawią się brakujące elementy infrastruktury, przedostanie się przez tory pieszo możliwe będzie tylko jedną, wschodnią stroną drogi wojewódzkiej nr 396 (ul. Wiejska). Zatem, aby pokonać mający zaledwie kilkadziesiąt metrów odcinek ul. Wiejskiej, w rejonie przejazdu kolejowego, wielu (a może nawet większość) użytkowników, zmuszonych będzie dwukrotnie korzystać z przejścia dla pieszych.
– Chodnik tylko z jednej strony, to jest absurdalne rozwiązanie – mówi Zdzisław Jankowiak, prezes R.O.D. im. Jana Sobieskiego, zlokalizowanego po zachodniej stronie ulicy, zaraz za torami kolejowymi. – Mamy około 600 działkowców, jeśli liczyć z rodzinami, to sprawa może dotyczyć nawet trzy razy większej liczby osób. Zdecydowana większość działkowiczów mieszka na osiedlu Sobieskiego, położonego po tej samej stronie drogi co ogródki działkowe, i aby dostać się na działkę będzie musiała dwukrotnie przejść przez ruchliwą ulicę. Ten sam problem mają osoby mieszkające po zachodniej stronie osiedla Nowy Otok.
Zdzisław Jankowiak nie ukrywa niezadowolenia z takiej organizacji ruchu, ale zwraca uwagę także na inny aspekt. Rowerzyści jadący ścieżką wzdłuż ul. Wiejskiej, będą zajeżdżali drogę samochodom, aby przedostać się na drugą stronę. To bardzo niebezpieczne mimo pierwszeństwa przejazdu dla rowerzystów – Byłem już świadkiem takiej sytuacji – mówi Jankowiak – Na szczęście kierowca zdołał zahamować.
Przejścia dla pieszych i rowerzystów, są zlokalizowane po obu stronach przejazdu kolejowego, w odległości na tyle nieznacznej od torowiska, że jeśli kierujący samochodem zatrzyma się aby umożliwić pieszemu przejście przez pasy, pojazdy jadące za nim zatrzymują się na torach. Między szlabanem, a przejściem mieszczą się trzy samochody osobowe, czwarty stoi na torach – widziałem taką sytuację.
O powody zaplanowania takiej organizacji ruchu, zapytałem Tadeusza Kułakowskiego, naczelnika wydziału rozwoju gospodarczego, inwestycji i zamówień publicznych Urzędu Miasta w Oławie. - Przejścia dla pieszych są zlokalizowane zgodnie z obowiązującymi zasadami – mówi Kułakowski. - Brak choćby wąskiego chodnika po drugiej stronie ulicy, wynika z norm, jakimi musi kierować się projektant – po zachodniej stronie drogi nie ma miejsca na chodnik.
Zmodernizowany przejazd kolejowy w Nowym Otoku został otwarty po remoncie 11 marca. Drogowcy go poszerzyli. Wybudowano brakujące fragmenty ciągu pieszo rowerowego po jednej stronie drogi. Wymieniono także torowisko i jego podbudowę. Kiedy PKP zakończy prace, zamiast dwóch szlabanów, będzie ich sześć, będzie wysokiej jakości monitoring, ale działkowcy i mieszkańcy znacznej części osiedla Nowy Otok, będą zmuszeni do pokonywania torów slalomem, bo takie poruszanie się wzdłuż tej drogi, do jakiego przywykli, jest wykroczeniem. - Pieszy jest zobowiązany do korzystania z chodnika – potwierdził podkomisarz Krystian Wiżgała, kierownik ogniwa ruchu drogowego oławskiej policji.
Ale na razie jest po staremu. Na szlabany pozwalające korzystać z chodnika musimy jeszcze poczekać. Jak dowiedziałem się od Karoliny Biedroń z Biura Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA - Budowa jest w trakcie realizacji, przewidywany czas jej zakończenia planowany jest na koniec sierpnia 2017r.
Wygląda na to, że wszystko jest zgodnie z przepisami i zasadami, ale oparło się zdrowemu rozsądkowi. Czy rzeczywiście nie ma żadnej możliwości aby chodnik znalazł się po obu stronach ulicy? Czy mieszkańcy i działkowcy są skazani na przechodzenie tam i z powrotem przez ruchliwą drogę?
Na razie, niestety tak.
Tekst i fot.: Marcin Sztypa
Napisz komentarz
Komentarze