Magda na "Arabie" u Arabów
Magdalena Cycak wystartowała w Doha wraz z drużyną "Polish Para Dressage Team", czyli polską kadrą narodową w paraujeżdżaniu. Wraz z chwałowiczanką, do stolicy Kataru wylecieli z Warszawy specjalnym czarterowym samolotem katarskich linii lotniczych Monika Bartyś, Karol Jędrzejczyk i Karolina Karwowska.
-
Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie
-
17.03.2017 13:39
(aktualizacja 27.09.2023 11:55)
Katar Egzotyczna wyprawa
Niepełnosprawna amazonka z Chwałowic, na początku marca uczestniczyła w prestiżowych zawodach jeździeckich, rozgrywanych w Katarze
Magdalena Cycak wystartowała w Doha wraz z drużyną "Polish Para Dressage Team", czyli polską kadrą narodową w paraujeżdżaniu. Wraz z chwałowiczanką, do stolicy Kataru wylecieli z Warszawy specjalnym czarterowym samolotem katarskich linii lotniczych Monika Bartyś, Karol Jędrzejczyk i Karolina Karwowska.
Kilka dni wcześniej z belgijskiego Liege specjalnym samolotem transportowym poleciały do Kataru konie naszych jeźdźców. Magda dosiadała tam swoją niedawno pozyskaną klacz "Sibillę", Monika rywalizowała na "Casparze", a Karol na "Luku".
Polska ekipa po raz pierwszy wystartowała 2 marca, w programie drużynowym, i zajmowała w poszczególnych konkurencjach miejsca od III do V. Najlepiej spisały się nasza amazonka oraz Karolina Karwowska - obie sklasyfikowano na trzecim miejscu. Podobnie było w następnym dniu, ale teraz Karolina była druga, zaś Magda ponownie trzecia. Zespołowo po konkursie polska drużyna stanęła także na trzecim stopniu podium.
W ostatnim dniu zawodów, 4 marca, polska reprezentacja uczestniczyła w konkurencji "Freestyle", w której i tym razem najlepiej z naszej ekipy spisała się Magda Cycak. Zajęła po raz trzeci trzecie miejsce.
- Ten wylot do Kataru był dla mnie przygodą życia! - mówi bardzo zadowolona z uzyskanych w Doha wyników sportowych oraz z całej egzotycznej wyprawy Magdalena Cycak. - Niemal wszystkie koszty naszego startu pokryli gospodarze. Z własnej kieszeni zapłaciłam tylko 140 euro za międzynarodowe badanie weterynaryjne "Sibilli". Mieszkaliśmy w luksusowym hotelu, mieliśmy cały czas do dyspozycji samochód z kierowcą, bo od miejsca naszego zakwaterowanie do stajni z końmi była godzina drogi. Same zawody rozgrywano także w luksusowej hali sportowej, z nowoczesną i superwydajną klimatyzacją. Ona nie była specjalnie potrzebna, bo w Katarze jest o tej porze roku całkiem przyjemnie - temperatura powietrza na zewnątrz oscyluje wokół 25 stopni Celsjusza. Czuliśmy się tam wszyscy wspaniale! Mieliśmy też trochę czasu na zwiedzanie Doha, poznaliśmy więc przy okazji trochę arabskiej historii i kultury. Ale do przejścia na islam nikt nas nie namawiał...
(KAT) Fot.: archiwum Magdaleny Cycak
Napisz komentarz
Komentarze