Z wykopanym karabinem sprawa być może będzie mniej skomplikowana i nie tak kosztowna. Jest mniejszy, łatwiejszy do przechowania i ekspozycji. Nie wymaga odbudowy, a jedynie konserwacji. Jeżeli po policyjnej weryfikacji okaże się, że broń jest wyłącznie historycznym "destruktem", może trafić do oławskiej izby muzealnej. Warto podziękować komendantowi oławskiej policji, za życzliwe zrozumienie muzealnych potrzeb naszego powiatu. Znaleziony karabin jest zabezpieczony w Oławie. Wartość poznawczą opisanych "wykopków" podkreśla sam fakt odkrycia oraz to, że są znalezione u nas, w konkretnym, udokumentowanym krajobrazie kulturowym, w jednorodnej przestrzeni historycznego otoczenia.
Nie ma wątpliwości, że obydwa eksponaty były użytkowane na lotnisku w Marcinkowicach i po pewnym czasie po prostu je zakopano. W tej sprawie, jak dotąd, udało się wstępnie podjąć pozytywne działania, a najczęściej nie jest o to łatwo. Militarne wykopki często, bez udokumentowania, zostają unicestwione, wysadzone. Po prostu przestają istnieć. To się powoli zmienia, ale wciąż jest wiele do zrobienia. O losach znaleziska będziemy informować czytelników. A może ktoś ma u siebie zdjęcia albo podzespoły z przyczepy typu A1? To całkiem możliwe, bo po wojnie sporo przyczep pozostało w użyciu, np. w straży pożarnej. Mam nadzieję, że kawałek naszej historii, przechowywany w Środzie Śląskiej, trafi do dobrego otoczenia i jeszcze o nim usłyszymy.
Przemysław Pawłowicz
Napisz komentarz
Komentarze