Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 08:13
Reklama
Reklama
News will be here

Krajobraz po bitwie (7)

Na ten temat nie zmieniam zdania: doprowadzenie do powszechnej upadłości po 1990 różnej wielkości przedsiębiorstw przemysłowych, w tym tak wielkich fabryk motoryzacyjnych jak FSO-Żerań Warszawa, FSC - Starachowice, URSUS Warszawa, JZS Jelcz i innych, zostało spowodowane strategicznymi błędami transformacji ustrojowej polskiego przemysłu

Listy, polemiki, opinie

Przy tym w wielu przypadkach, jak np. JZS Jelcz procesy te przebiegały ze szkodą dla firm z powodu nieudolności w zarządzaniu przez niekompetentne kierownictwa firm na ogół nieprzygotowane do tak trudnych zadań. W sukurs temu przyszły niedoskonałe polskie przepisy, w oparciu o które w następstwie zapaści gospodarczej toczyły się upadłości coraz większej liczby bankrutujących firm. To natychmiast wykorzystali specjaliści od komplikowania spraw prostych albo cwaniacy i kombinatorzy, którzy w takich przypadkach potrafili wykorzystać zaistniałe okazje dla własnych korzyści. JZS Jelcz jest jaskrawym, dobitnym przykładem tych karygodnych zachowań ludzi z kierownictwa pisałem o tym już w poprzednich odcinkach tego cyklu. Dodam tylko pewien kolejny przykład świadczący o cwaniackiej manipulacji. Otóż z wykazów fabrycznych obiektów przewidywanych do sprzedaży wyłączano atrakcyjne kąski np. jelczański ośrodek wczasowy w Mielnie Unieściu. Chodzą słuchy, że o wyłączenie tego ośrodka zadbał właściciel firmy SZC S.A., który podobno uznał, że za wszystko, co zrobił dla polskiej motoryzacji, ośrodek należy się jemu. Przypuszczalnie nie kosztowało go to nic, albo bardzo niewiele, bo koszty dotyczące spraw remontu, przygotowania po renowacji i uzupełnieniu wyposażenia ośrodka dla przyjęcia gości poniesie później. Miał wspólnika - był nim Zarządca Centrum ZSC SA - Franciszek Gaik. Ci, którzy ten ośrodek widzieli, mówią że ma on nazwę "SOFRAN" - od pierwszych liter imion obu dżentelmenów. Nie byłbym zdziwiony, gdyby się okazało, że gośćmi w "SOFRANIE" bywali uczestnicy "zamachu" na dyrektora Jana Dalgiewicza, którego w 1990 roku bez żadnych powodów odwołano z funkcji dyrektora naczelnego JZS. Jak wiadomo w skład nowego Zarządu Jelcza weszli ludzie, którzy nie mieli żadnego pomysłu na dalsze prowadzenie firmy i z powodu piętrzących się trudności doprowadzili fabrykę do przejęcia jej przez firmę Sobiesław Zasada Centrum S.A., która miała być sponsorem generalnym, a w rzeczywistości okazała się likwidatorem i grabarzem "Jelcza".

Błędy w zarządzaniu "Jelczem" doprowadziły najpierw do podziału przedsiębiorstwa, a potem do postępującej wyprzedaży fabrycznego mienia. Przykładów takiego postępowania jest cały ciąg, a to np. rozebrano tory fabrycznej bocznicy kolejowej o długości blisko 14 km -całkiem świeżo wyremontowanej pod koniec lat 80-tych, a więc zaledwie parę lat wcześniej. Uzyskane tą drogą szyny - całkiem nowe S42, akcesoria kolejowe z rozebranych torów opchnięto za bezcen. To samo stało się z urządzeniami i wyposażeniem związanym z bocznicą kolejową m.in. z już zbędnymi lokomotywami itp. W tamtym czasie rozbierano obiekty kubaturowe - choćby wiaty, wcześniej budowane z tak wielkim mozołem przez inż. Bogusława Śledzia i jego służby pod nadzorem dziś już nieżyjącego dyrektora Czesława Steinera. Rozbierano co się tylko dało i rozprowadzano ten fabryczny majątek w sposób, jaki dobrze zna jelczańska społeczność. Kto po 1990 roku przez lata, aż do ogłoszenia upadłości fabryki zyskiwał na tych pseudo sanacyjnych operacjach, a kto tracił, wśród naszej społeczności nie trzeba tłumaczyć. Dziś na karne dochodzenie wobec winnych tych działań jest chyba za późno, ale na potępienie tego procederu i odpowiadających za to decydentów, którzy mają w tym swój udział zawsze musi być czas i miejsce. O tym nie można zapominać.

Wreszcie nastąpiło to, co musiało nastąpić w wyniku takiego zarządzania i gospodarowania firmą - upadłość. Wraz z nią przyszedł do Jelcza syndyk masy upadłościowej. W warunkach obowiązujących przepisów, obejmujących postępowanie upadłościowe należało ratować co się jeszcze nadawało do uratowania lub przywrócenia do życia i funkcjonowania z pożytkiem dla gospodarki lub celów ogólnospołecznych. Można powiedzieć dura lex sed lex, można też przyjąć interpretację tej formuły w swoisty sposób: durne prawo, ale prawo. Tak rozumiejąc tę formułę można było całkiem legalnie przyjąć w postępowaniu upadłościowym łatwą i skuteczną drogę, a więc pozbywać się poszczególnych składników masy upadłościowej byle szybciej, byle proces upadłościowy posuwał się wartko do przodu, a działanie było zgodne z obowiązującym, koślawym, ułomnym (czyt.: niemającym wiele wspólnego z gospodarską i społeczną troską) prawem. Po co się troszczyć syndykowi o mienie, w którego wszedł w posiadanie, którym przyszło mu zarządzać. Podobnie zachowywali się jego zwierzchnicy. Ze stoickim spokojem przyglądał się nasz lokalny samorząd na czele z burmistrzem Miasta Jelcz Laskowice. Przykładem takiego podejścia jest skuteczne rozprawienie się z budynkiem Zakładu Elektronicznej Techniki Obliczeniowej, a następnie  BOT-em. Postępowanie syndyka było proste, przejrzyste i zgodne z prawem o upadłości. Najpierw poszukiwał nabywcy na te składniki majątkowe, potem kolejne przetargi, sprzedaż za bezcen, wysadzenie w powietrze, nabywca sprzedaje uzyskany złom z dużym zyskiem i po kłopocie.

Syndyk w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku mógł dalej "mozolnie" wypełniać kolejne zadania. Wszystko pod okiem "dbającego gospodarza" o miasto i jego mieszkańców burmistrza Kazimierza Putyry.

Nie wiem jak inni, ale ja sobie tak myślę, że dobrze być syndykiem, że syndyk to ma klawe życie, burmistrz  też. Nie trzeba się martwić o majątek i o ludzi takich jak ja, nie trzeba z wysiłku się pocić i dbać o dobro publiczne. Po co wzniosłe myślenie, że można by inaczej, lepiej i gospodarniej, z pożytkiem dla państwa, dla miasta i gminy, dla społeczności ? Po co się kłopotać, siedzieć w pracy po godzinach, szukać gospodarskich, optymalnych rozwiązań, rozmawiać z prostymi ludźmi o ich bolączkach i oczekiwaniach. To już nie te czasy. Niewidzialna ręka i martwe syndycze prawo stało się naczelną wykładnią bycia i postępowania.

Nie jestem skłonny posądzać syndyka, że mienie fabryczne sprzedawano za pół darmo lub za bezcen. Powtarzam to, co słyszy się powszechnie. Mogę przytoczyć pół żartem pół serio, że mówiło się w Jelczu o tym, że najlepiej syndykowi wychodziły transakcje wtedy, kiedy zwracał się do klienta z niewinnym pytaniem - a za ile by pan szanowny to kupił? Pytanie to budziło wzajemne zrozumienie obu stron- syndyka i kupującego i doprowadzało do przewidzianej transakcji.

Trochę więcej uwagi chcę poświęcić kolejnej niebagatelnej sprawie, kwestiom związanym z zadośćuczynieniem wobec jelczańskich pracowników, co powinno mieć miejsce w wyniku postępowania upadłościowego. Tę część tekstu kieruję imiennie do jelczańskiego syndyka - mecenasa Marka Rybaka, który wykazał swego czasu zrozumienie, że ze sprzedaży mienia stosowne pieniądze należy dać byłym pracownikom. Kierując się tą logiczną przesłanką pan mecenas Rybak wysłał do nich zawiadomienie, że należą im się wierzytelności naliczone od nieterminowych wypłat wynagrodzeń za okres od  01.01.2005 - 09.01.2008r. Kwotę tą syndyk obiecał przelać do końca lipca 2008r.

Jednym z tych, który otrzymali zawiadomienie od syndyka był pan Władysław Karpinka, który w prototypowni OBR w zawodzie tokarz-frezer przepracował przeszło 40 lat. Zgodnie z wyliczeniem syndyka miał on otrzymać 1444 zł. Takich jak on, którzy wciąż  czekają na obiecane pieniądze jest więcej. Z korespondencji wynika, że pieniądze na ten cel były, bo inaczej syndyk nie wysyłałby tych listów. Zapewne w odpowiedzi na ten artykuł wyśle do redakcji "Wiadomości Oławskich" wyjaśnienie, co jego zdaniem stało się z tymi pieniędzmi. Jeżeli potwierdzi się fakt, że poszkodowanych pracowników jest więcej, wówczas skierowany zostanie  zbiorowy wniosek do sądu z żądaniem naliczenia kwoty powiększonej o odsetki za kolejne lata z nakazem natychmiastowego uruchomienia wypłaty, bo do dziś szeregowi pracownicy tych pieniędzy nie otrzymali, chyba, że byli działaczami związkowymi lub uczestnikami albo sympatykami personalnej operacji w 1990 roku.

 W poszukiwaniu wyjaśnienia powyższej sprawy, zaistniałej krzywdy pracowników, zadzwoniłem do syndyka. Oświadczył, że sprawa sprzedaży majątku "Jelcza" i rozchodowanie pozyskanych środków finansowych zostały zakończone wiele lat temu i żeby więcej do niego nie dzwonić. Nie będzie niespodzianek w tej sprawie. Sąd wydał wyrok w 2004 roku z wyliczeniem odsetek w nowym wymiarze - kwota ta nie będzie zaskoczeniem dla syndyka, bo jest prawnikiem i zdaje sobie sprawę ze skutków bezprawnego przywłaszczenia nieswoich pieniędzy. Jeśli treść tego artykułu skłoni go do riposty, niech poinformuje czytelników "WO", co się stało z pieniędzmi, które do końca roku 2008 mieli otrzymać byli pracownicy "Jelcza". A przy okazji niech wyjawi swoją interpretację dotyczącą "wypożyczenia" pieniędzy przeznaczonych na pokrycie akcji przekazanych jelczanom w formie bezwartościowych świstków wartych tyle co makulatura zapełniająca kosze w osiedlowych śmietnikach.

Na mój nos pieniądze przeznaczone dla byłych pracowników, potwierdzone przez sąd, zniknęły  kiedy SZC S.A. rozpoczęła się rabunkowa gospodarka finansowa polegająca na tym, że każdy kto miał dostęp do pieniędzy brał dla siebie ile się dało. Wtedy urwał się ślad pieniędzy przeznaczonych do pokrycia akcji. Należy pamiętać, że w tym czasie okazją do takich działań były nie tylko luki w przepisach, ale też w rozumieniu prostych ludzi po prostu bezprawie.

Grupa inicjatywna byłych pracowników "Jelcza" planuje wystąpić do prokuratury z wnioskiem o zbadanie okoliczności przywłaszczenia pieniędzy przez szefów warszawskiej centrali. Oni się nie bawią w uprzejmości, oskarżają elitę rządzącą firmą Sobiesław Zasada Centrum S.A. o przewłaszczenie pieniędzy przeznaczonych dla pracowników. jesteśmy na etapie kompletowania tych pism. Grupa inicjatywna byłych pracowników JZS wykaże w tej sprawie stosowne zainteresowanie i podejmie kroki naprawienia zaistniałych krzywd pracowniczych.

Zwracam się z prośbą do byłych pracowników Jelcza, którzy posiadają zawiadomienia o należnych im pieniądzach - a dotąd niewypłaconych - podpisane przez syndyka Marka Rybaka o przekazanie tych zawiadomień do firmy INDYGO przy ul. Bożka 32 w Jelczu-Laskowicach  (punkt ksero i usług reklamowych). Po skompletowaniu dokumentów wystąpimy do sądu o wypłatę należności w nowej kwocie powiększonej o 6 lat. Dokumenty prosimy składać do 30 kwietnia 2014r, ponieważ wyrok sądowy z 2004r był pozytywny dla byłych pracowników Jelcza nie ma powodów, żeby teraz sąd zmienił ten wyrok.

Moje powyższe dywagacje oparłem na obserwacjach byłych pracowników Jelcza i ich krytycznych opiniach wobec wielu niezrozumiałych, wręcz niegospodarskich operacji związanych z przeprowadzaniem procesu upadłościowego Jelcza, a przy tym bolesnym i krzywdzącym braku jakiegokolwiek finansowego wyrównania ich krzywd i poniżenia.

Michał Szczupak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama