Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:14
Reklama
Reklama

Nie jesteśmy bez skazy, ale...

Tydzień temu pisaliśmy o dwóch uczennicach Gimnazjum nr 1, którym policja postawiła zarzuty znęcania się i gróźb karalnych. Pokrzywdzona twierdzi, że była prześladowana przez kilka miesięcy. Boi się chodzić do szkoły, a w internecie czytała, że jest „dzi...ą, ku...ą i szma..ą.”. Oskarżane nastolatki przyszły do redakcji. Przedstawiły swoją wersję wydarzeń
Podziel się
Oceń

Oława

Oskarżane mówią

- Wydźwięk artykułu już jest - nauczyciele myślą, że to my jesteśmy te najgorsze - podkreślają dziewczyny. - Oskarżająca zabrnęła w tym wszystkim za daleko, a teraz nie wie, co dalej i podaje sytuacje, które nie mają z nami nic wspólnego.
Wersje dziewczyn różnią się. Matka poszkodowanej mówiła, że konflikt zaostrzył się na feriach. Wtedy córka powiedziała, że nie wróci do szkoły, bo wciąż jest zastraszana i po prostu się boi. Dostawała głuche telefony, SMS-y z pogróżkami. Tymczasem oskarżane uczennice mówią, że właśnie na feriach wszystko wróciło do normy. Pogodziły się, nawet poszły razem na imprezę. - Przychodziłyśmy po nią, żeby nie siedziała sama - dodaje jedna. - Wtedy wszystko było OK.
Kiedy więc było najgorzej? Gdy sprawa trafiła na policję, dowiedzieli się o tym inni uczniowie i zaczęli to wytykać zgłaszającej. Na szkolnym korytarzu wyzywali ją od konfidentów, mocne słowa padały również w internecie. Młodzież była wobec nastolatki bezwzględna. - Głośno mówili, co o niej myślą. Stała się tematem większości rozmów. Uspokajałyśmy i ostrzegałyśmy innych, żeby jej nie wyzywali, bo to się skończy na komisariacie. Wycofałyśmy się z tego konfliktu. Nie chciałyśmy więcej kłopotów. Usunęłyśmy jej numer telefonu, zablokowałyśmy na Facebooku, żeby nie mieć z nią nic wspólnego. Podczas rozmowy u pani pedagog wszyscy na nas naskoczyli, nie miałyśmy się jak bronić.
Nastolatki znają się od lat. Mówią wprost, że nieraz się kłóciły, używały mocnych słów, a ten konflikt wcale się nie różnił od poprzednich. O co poszło? O plotki. Dziewczyny dowiedziały się, że koleżanka opowiada niekorzystne rzeczy na ich temat. Obraziły się i wykluczyły ją z kręgu znajomych.
- Kiedy wcześniej się spotykałyśmy, prosto w oczy mówiła same miłe rzeczy, a później okazało się, że za plecami rozsiewa kłamstwa - tłumaczą. - Z tego powodu inni myśleli o nas źle. Nie mogłyśmy tego dłużej tolerować i odsunęłyśmy się od niej. Niektórzy już wcześniej sugerowali, żebyśmy się z nią nie zadawały. W poprzednim wydaniu pisaliśmy, że szykanowana uczennica była pobita rok temu. Okazuje się, że nie tylko ona. Wcześniej oberwała również jedna z dziewczyn, teraz oskarżanych o znęcanie się. Twierdzi, że dostała, bo pokłóciły się i koleżanka rozsiała plotkę, że ta przystawiała się do pewnego chłopaka. Wtedy nie wiedziała jeszcze, za co dostała, ale zdecydowała, że pójdzie do sprawczyń i zapyta. Udowodniła im, że to, co usłyszały, jest nieprawdą i niesłusznie ją osądziły. Dziewczyny się wściekły, że zostały wprowadzone w błąd i postanowiły ukarać tę, od której wyszła plotka. W taki sposób cięgi zebrała gimnazjalistka, która teraz oskarża dwie koleżanki.
Nieraz słyszała wyzwiska i groźby również od innych nastolatków, nie tylko z Gimnazjum nr 1. SMS-y, które dostawała z obcych numerów, podobno nie były pisane przez oskarżane dziewczyny. One nie zaprzeczają, że w początkowej fazie konfliktu obrażały koleżankę i nieraz emocje wzięły górę, ale później już nie reagowały. Tak twierdzą. Inni uczniowie znali sprawę i jednoznacznie oceniali. Swoje opinie wyrażali w internecie, na szkolnym korytarzu, a nawet w anonimowej ankiecie. Jedną z takich ankiet poszkodowana znalazła w domu koleżanki. Po charakterze pisma poznała, że wypełnił ją ktoś inny, ale poczuła się bardzo dotknięta tym, co przeczytała.
- Miałyśmy wspólnie przygotować pewien projekt - potwierdza oskarżana. - W pokoju miałam wypełnione ankiety reszty uczniów. Część odłożyłam, bo po prostu niektórzy nie podeszli do sprawy poważnie i wypisywali kompletne bzdury. Wśród odrzuconych ankiet była ta obraźliwa.
Ojciec jednej z oskarżanych uczennic wie, że w sprawę są zamieszane inne osoby. Twierdzi, że poszkodowana wybrała akurat te dwie dziewczyny, bo znały się najdłużej, a po tym jak wykluczyły ją ze swojego środowiska, postanowiła się odegrać. - Możliwe, że zdenerwowała się, bo zaczęłam mieć swoje zdanie i nowych znajomych - mówi oskarżana gimnazjalistka.
- Zauważyła, że już nie jest na pierwszym miejscu i mogła być zazdrosna. Wiemy, że ma wrogów i wielokrotnie słyszałyśmy, że „ma kosę na mieście”.
- Zdarzało się, że prosiła nas o pomoc, bo wiedziała, że może oberwać - dodaje druga uczennica. - Mówiła, że boi się wyjść na miasto. Radziłyśmy, żeby powiedziała mamie, że ktoś jej grozi pobiciem, ale ona stwierdziła, że nie, bo mama pójdzie na komisariat.
Nastolatki twierdzą, że ich koleżanka gra nieczysto. Kiedy sprawa trafiła na policję, spotkała się z oskarżanymi. Z każdą osobno. - Zaproponowała mi, żebym całą winę zwaliła na koleżankę, a wtedy ona będzie mnie chronić. Kiedy odmówiłam, poszła do tej drugiej. Złożyła taką samą propozycję. Nic z tego nie wyszło. Mamy świadków tej sytuacji.
Gimnazjalistki są wyraźnie zmęczone sprawą. Nie czują się winne sprowokowania kłótni. Twierdzą, że wszystko zaczęło się od koleżanki, która opowiadała nieprawdziwe informacje na ich temat. Przyznają, że nie są bez skazy i zdarzały się chwile, kiedy nie panowały nad sobą. - Sprowokowała mnie na szkolnym korytarzu i puściły mi nerwy - mówi jedna z oskarżanych. - Lekko ją popchnęłam, naprawdę lekko, a ona powiedziała, że ją pobiłam.
Zgodnie twierdzą, że zakończyły znajomość raz na zawsze. Nie chcą dalej ciągnąć konfliktu. Są zaskoczone, że wszystko zabrnęło tak daleko. Zaznaczają, że koleżanka nie chodzi do szkoły, ale nie tylko z ich powodu. - Przed tym konfliktem też opuszczała sporo lekcji - dodają. - Mówienie, że jesteśmy wszystkiemu winne, jest dla nas dołujące i krzywdzące.
Ojciec oskarżanej gimnazjalistki uważa, że matka szykanowanej powinna spojrzeć na sprawę z innej strony, bo za bardzo wierzy córce w jej wersję wydarzeń: - Powinna się zastanowić, czy dziewczyna mówi prawdę - dodaje. - Ta kłótnia nie różniła się niczym od poprzednich, a nagle zrobiła się wielka sprawa. Uważam, że ta nastolatka nie potrafi współżyć w grupie. Jestem zadowolony, że córka zakończyła tą znajomość. Nie pozwolę, aby w przyszłości dziewczyny się kontaktowały.
Kiedy rozmawialiśmy z dyrektor gimnazjum i pedagog, stwierdziły, że każda z uczennic ma swoją rację i sprawa nie jest jednoznaczna. O tym, jak się zakończy, zadecyduje sąd rodzinny.
Tydzień po publikacji poprzedniego artykułu zadzwonił do nas ojciec poszkodowanej. Powiedział, że w tej sprawie nic się nie zmieniło, a przez gazetę i opisanie konfliktu, jego córka ma jeszcze większe problemy.

Agnieszka Herba
[email protected]


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOC
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama