Oława. Tu mieszkali
Ogromna większość tych, którzy nie mieli możliwości ucieczki z Niemiec zginęła w czasie wojny. Udało się ustalić dane 43 Żydów, związanych z przedwojenną Oławą (osób, które tutaj się urodziły lub przez dłuższy czas mieszkały), więzionych w obozach lub gettach. 37 spośród nich nie doczekało pokoju. Losy sześciu pozostałych są nieznane, ale najpewniej oni również stracili życie.
Shoah
20 stycznia 1942 roku odbyła się "konferencja w Wanssee", nazwana od berlińskiej dzielnicy Großer Wannsee. W czasie spotkania najwyższych rangą nazistów, podjęto decyzję o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej", czyli powstaniu obozów natychmiastowej zagłady. Już wcześniej mordowano ludzi z tej nacji, głównie na podbitych terenach Polski i Związku Radzieckiego. Wśród nich byli również oławianie.
Kowno
W ostatnim kwartale 1941 naziści wywozili Żydów, mieszkających we Wrocławiu, transporty jechały na wschód. Oni nie wiedzieli, jaki los ich spotka. Zapewniano ich, że będą deportowani do gett, gdzie rozpoczną nowe życie. 25 listopada 1941, w transporcie do Kowna (dzisiaj Kaunas na Litwie), znalazło się sześciu Żydów, urodzonych w Oławie. Wszystkich zastrzelono cztery dni później, w Forcie IX. Byli to: Amanda Alexander z domu Blum (urodzona w 1886), Viktor Blum (1897), Dittmar Glaser (1896), Alfred (1882) i Sofie Kottlarzig (1884) oraz dwunastoletni Kurt Benno Glogowski. Wtedy zamordowano 693 mężczyzn, 1155 kobiet i 152 dzieci. Dwa dni wcześniej, w tym samym miejscu życie stracił wraz z trzytysięczną grupą oławianin Georg August Lichtwitz (1878), deportowany z Monachium. Obydwie masakry dokonało Einsatzkommando 3 Einsatzgruppe A, razem z niemieckimi siłami policyjnymi, przy udziale litewskich pomocników.
Napisz komentarz
Komentarze