Oława
Konwencja wyborcza
Konwencję prowadzili młodzi ludzie - Wojciech Połomski i Anna Jankowska, którzy zapowiedzieli, że jej uczestnicy nie będą już teraz śpiewać pieśni zwycięstwa, tylko pokażą, na co ich stać w pierwszym dniu po wyborach. Stojąc w otoczeniu balonowej dekoracji i obok minitelebimu, przy dźwiękach stonowanej muzyki Wojciech i Anna witali i zapraszali na scenę Ośrodka Kultury liderów list wyborczych. Ich zadaniem była prezentacja kandydatów do poszczególnych samorządów w powiecie oławskim.
Ul i rozkruszanie układu
Pierwszym liderem, który dynamicznie wkroczył na deski OK, był Andrzej Dudek - kandydat PiS na wójta Domaniowa. Towarzyszyło mu kilka osób, które w wyborach 21 listopada będą ubiegać się o mandaty domaniowskich radnych. Nie byli na scenie sami, bo w roli forpoczty i zarazem piewców ich przyszłej samorządowej chwały wystąpiła grupka dzieci, prezentując wierszowaną składankę słowno-muzyczną. Usłyszeliśmy z ich ust m.in., że „w Domaniowie zawsze PiS wygrywa, bo do pojednania wzywa”, że „gmina Domaniów, choć nieduża, to po uszy się zadłuża”. O kandydacie na wójta dowiedzieliśmy się, że „chociaż z Laskowic chłopak, to nasz, bo PiS go poparł”. Po zakończeniu prezentacji kandydatów na gminnych radnych Andrzej Dudek wykrzyczał swoje hasło wyborcze: - Domaniów to gmina, która zasługuje na więcej!
Dużo ostrej retoryki i politycznej „zadymy” było przy prezentacji kandydatów z gminy Oława. Przedstawiał ich Mirosław Kulesza, który będzie walczył o fotel wójta oraz o mandat powiatowego radnego. Na wstępie przypomniał swoją porażkę wyborczą sprzed czterech lat, kiedy to „zderzył się z potężnym układem”. - Ten układ w ciągu tej kadencji sam się rozkruszył, mamy więc realną szansę na to, by tym razem wygrać wójtowskie wybory - mówił z przekonaniem Kulesza.
Mały happening polityczny zaprezentował pszczelarz z Drzemlikowic Jan Choptiany, odymiając zbudowany z kartonów ul, który miał symbolizować Urząd Gminy w Oławie. - Trzeba wykurzyć z urzędu wójtów-trutniów, tego wybranego i tego przywiezionego w teczce! - mówił, nawiązując do biblijnej przypowieści o krainie mlekiem i miodem płynącej. Według Mirosława Kuleszy, miała być nią także gmina Oława, w której na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia rozpoczęły się demokratyczne rządy. Gmina pozyskała z dużym trudem tereny po wojskach radzieckich i one miały być szansą na jej dynamiczny rozwój. Nie wykorzystano tego, bo w wyniku ciągłych walk między radnymi i kolejnymi wójtami, w gminie działo się coraz gorzej, a w obecnie kończącej się kadencji było już wręcz tragicznie. Kulesza zapowiedział, że kandydaci PiS chcą wyprowadzić gminę na prostą, ale czekać ich będzie trudna i ciężka praca, jaką zawsze wykonują pszczoły Jana Choptianego.
Prezentując kandydatów do Rady Gminy, najdłużej zatrzymał się przy Edwardzie Białowąsie, który „poniósł największe konsekwencje” za to, że w poprzednich wyborach był kandydatem i radnym PiS. - Był cały czas prześladowany przez starostę z ramienia PO, ale nie złamał się i my też się nie złamiemy! - zakończył bojowym okrzykiem Kulesza.
Zdzisław Brezdeń i Jolanta Krysowata-Zielnica zaprezentowali kandydatów do Rady Powiatu z okręgów nr 1 (miasto Oława) oraz nr 3 (gminy Oława i Domaniów). Przedstawili też siebie wzajemnie, bo oboje będą walczyć w Oławie o mandaty powiatowych rajców.
Z licznego grona kandydujących do Rady Powiatu zabrakło na konwencji kilku osób, bo „pracują, uczą się lub chorują”.
Kolejni „showmani” na scenie to ponownie Andrzej Dudek i Janusz Bolanowski - kandydaci oławskiego PiS na radnych dolnośląskiego sejmiku samorządowego. Obaj nawoływali do głosowania na PiS i na nich, bo gwarantują równomierny rozwój Dolnego Śląska, bez podziału na biednych i bogatych.
Oława po japońsku
Piotr Regiec, nazwany „przyszłym burmistrzem” i „oławskim Małyszem”, po odebraniu pary nart, przedstawił kandydatów PiS do Rady Miejskiej w Oławie. Najpierw jednak zaprezentował swój program wyborczy. Mówił o brudnym i zaniedbanym mieście z nudzącą się i sfrustrowaną młodzieżą oraz o „kilkumilionowym prezencie władz miasta na rzecz prywatnej firmy, która postawiła sobie hipermarket”.
- Tak dalej być nie może, to trzeba zmienić! - krzyczał wiecowo Piotr Regiec, a sala nagradzała go burzliwymi oklaskami. Na koniec dodał, że najważniejsza dla niego była i jest rodzina oraz jego miasto, a „tego zmieniać nie wolno!”.
Przy prezentacji kandydatów do Rady Miejskiej Regiec także musiał tłumaczyć przyczyny nieobecności wielu z nich. Jego sylwetkę, jako „przyszłego burmistrza Oławy”, reklamowała Teresa Notz, kandydująca wraz z Regiecem do Rady Miejskiej w okręgu nr 2. Nazwała swego partnera z listy „jednym z najtęższych umysłów w mieście”.
Na prośbę Piotra Regieca jedna z kandydatek Anna Wawer nauczyła uczestników konwencji wypowiedzenia po japońsku zdania „Oława to piękne miasto”. Regiec dodał, że to sformułowanie stanie się „najprawdziwszą prawdą” dopiero po jego wyborczym zwycięstwie.
W przerwach pomiędzy przedstawianiem kandydatów z poszczególnych okręgów ogłaszano minikonkursy z wiedzy o Oławie. Zapytano m.in. o to, którą rocznicę nadania praw miejskich obchodzić będzie w przyszłym roku nasze miasto. Okazało się, że 777. Piotr Regiec zwrócił uwagę, że trzy siódemki to trzy szczęśliwe liczby, które muszą spowodować zwycięstwo PiS w wyborach 21 listopada.
Tekst i fot.:
Krzysztof A.Trybulski
[email protected]







Napisz komentarz
Komentarze