Grobowiec z lokatorem
Rodzinną miejscowość Bronisław zobaczył ponownie dopiero w 1993 roku. Na cmentarzu czekała go niemiła niespodzianka. Grobowiec Ciołków opatrywała tablica z ukraińskim nazwiskiem. Nie był to wyjątek. Miejscowa ludność wykorzystywała polskie grobowce do pochówków swoich bliskich. Po kilku latach, gdy wraz z bratem zaczął jeździć do Kut i interesować się cmentarzem, Ukrainka zabrała swojego męża. Bronisław zlecił wówczas remont grobu. W międzyczasie Marta i Maciej Bohosiewiczowie z fundacji KZKO zwrócili się do niego z pytaniem, czy zgodzi się aby umieścić tam pamiątkową tablicę. - Przystałem na to chętnie, bo sam zastanawiałem się nad formą upamiętnienia ofiar - mówi pan Bronisław. - Mój brat i ja zebraliśmy wiele nazwisk, umieszczonych na tablicy. Pomogła nam w tym wnuczka naszej kucharki, Nusia Kriwcowa z Kut, która pamiętała tamte wydarzenia.
Bronisław Ciołek ma 80 lat i wciąż jest czynny zawodowo. Przyjeżdża do Oławy regularnie i jest stałym gościem na zjazdach absolwentów ogólniaka. Jego ojciec, Mikołaj Ciołek, był pierwszym dyrektorem tej szkoły.
Xawery Piśniak
Fot. www.fundacjaormianska.pl







Napisz komentarz
Komentarze