Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:32
Reklama
Reklama

Zwyczajny urząd (2)

Druga część tekstu Tomasza Gałwiaczka jest kontynuacją historii oławskiego Urzędu Bezpieczeństwa i zatrudnionych tam funkcjonariuszy
Podziel się
Oceń

Defraudanci i nieroby

Oprócz problemów alkoholowych, funkcjonariusze UB dopuszczali się przywłaszczeń i defraudacji mienia. W kwietniu 1951 szef PUBP w Oławie delegował intendenta na odprawę służbową do WUBP we Wrocławiu. Miał on przy sobie 1.300 złotych. Były to pieniądze z kasy zapomogowo-pożyczkowej oraz miesięczne składki członkowskie organizacji partyjnej przy PUBP w Oławie. Intendenta nie wpuszczono do gmachu WUBP, gdyż zapomniał legitymację służbową. Ruszył więc na miasto, gdzie upił się i w efekcie zgubił gdzieś wszystkie służbowe pieniądze. Z raportu dyscyplinarnego możemy się dowiedzieć, że ten sam intendent bezprawnie zarekwirował pewnej kobiecie w Ratowicach maszynę do szycia. Wkrótce po tym przeniesiono go do PUBP w Środzie Śląskiej, lecz i tam postępowania swego nie zmienił. Zdefraudował około dwóch tysięcy złotych, uzyskanych ze sprzedaży makulatury, które miały być przeznaczone na zakup materiałów biurowych dla PUBP w Środzie Śląskiej, oraz sprzedał służbowy rower i płaszcz wartownikowi Gajosowi. Powtarzające się wybryki intendenta sprawiły, że 30 listopada 1951 zwolniono go dyscyplinarnie ze służby, a sprawę malwersacji skierowano na drogę sądową. W 1955 roku z Powiatowej Delegatury ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Oławie zwolniono starszego referenta gospodarczego Mieczysława Andruszkiewicza. Zanim trafił do Oławy, był pracownikiem PUBP w Lubinie, gdzie niejakiemu Michałowi Sieniucie bez wiedzy kierownictwa urzędu sprzedał piec centralnego ogrzewania, będący na wyposażeniu urzędu. Po sfinalizowaniu transakcji okazało się, że piec nie nadaje się do użytku, a Andruszkiewiczowi nakazano zwrot pieniędzy wyłudzonych od Sieniuty. W Oławie Andruszkiewicz nie doczekał się pozytywnej oceny. Szef urzędu stwierdził, iż z pracy zawodowej „wywiązuje się nie należycie, bo jest to pijak i nierób”. Zaniedbywanie obowiązków starszego referenta gospodarczego tłumaczył... „niskim wykształceniem”.

Bumelanci i ignoranci

Problemem często występującym wśród pracowników urzędu były zaniedbania w trakcie pełnionej służby. Funkcjonariusze spóźniali się do pracy, bądź w ogóle do niej nie przychodzili, zasypiali, nie wykazywali dostatecznej dbałości o prowadzoną dokumentację. Niefrasobliwość funkcjonariuszy była zdumiewająca. W kwietniu 1946 oficer śledczy Zygmunt Lipiec bez poinformowania szefa PUBP w Oławie „wziął sobie konia dla swoich prywatnych celów i pojechał na przejażdżkę - w drodze został napadnięty, rozbrojony przez sowietów i odebrano mu dokumenty wraz z koniem, a jego puszczono”. Krytycznie oceniano nie tylko funkcjonariuszy operacyjnych, lecz także pracowników odpowiedzialnych za zaplecze techniczne. W charakterystyce służbowej kierowcy urzędu napisano, iż „jest on niezdyscyplinowany i na niskim poziomie intelektualnym, w pracy społecznej mimo posiadanych możliwości nie bierze żadnego udziału, a służbę swą traktuje jako zło konieczne”. W dodatku nie wykonuje poleceń kierownictwa, „za co został już ukarany”. Nie przejawia też „należytej troski o wygląd samochodu”, a jeżeli to robi, to dopiero po zwróceniu mu uwagi. Lubi też „nadużywać grzeczności kierownictwa, wyrażającej się w tym, że jeżeli otrzyma zwolnienie z pracy na 3-4 godziny, to samowolnie dokłada sobie jeszcze parę godzin, czym niejednokrotnie utrudnia planowe wyjazdy”. Podobnych przykładów było znacznie więcej... Epilog W celu poprawienia stanu dyscypliny kierownictwo oławskiego PUBP podejmowało zdecydowane kroki. Oprócz udzielenia nagany i stosowania kar finansowych w postaci obniżenia wynagrodzenia do 50% poborów, jedną z form dyscyplinowania funkcjonariuszy było przeniesienie na teren innego powiatu. Celem miało być „oderwanie funkcjonariusza od dotychczasowego środowiska, które wpływało na niego destruktywnie”. Zabieg ten nie zawsze okazywał się skuteczny. Zdarzało się, że funkcjonariusze nie zmieniali swego postępowania i w nowym miejscu pracy szybko wchodzili w konflikt z prawem i dyscypliną.

Tomasz Gałwiaczek

* Autor jest pracownikiem naukowym Biura Edukacji Publicznej wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Fot.: archiwum IPN Wrocław

Opracowanie redakcyjne, w tym tytuł i śródtytuły - Krzysztof Andrzej Trybulski



Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOCAutor komentarza: MelomanTreść komentarza: Prawdziwa uczta dla miłośnika muzyki barokowej , wspanialeData dodania komentarza: 5.12.2025, 04:23Źródło komentarza: Wyjątkowy koncert w Sali Rycerskiej
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama