Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 12:50
Reklama BMM

Widziałem ostatecznie upokorzonych

Na konferencji szefów rządów USA, Wielkiej Brytanii i ZSRR (Roosevelta, Churchilla i Stalina) w lutym 1945 w Jałcie uzgodniono wspólne kroki w celu ostatecznego pokonania Niemiec i przystąpienia potem ZSRR do wojny przeciwko Japonii. Podjęto też postanowienia dotyczące składu przyszłych rządów Polski i Jugosławii, jak również granic Polski
Podziel się
Oceń

A zimą? Wolałbym tego nie widzieć i nie pisać teraz o tym, ale trzeba dać świadectwo prawdzie. Linią kolejową Turksib (kolej turkmeńsko-syberyjska) zaczęły się przetaczać z południa na północ eszelony z japońskimi jeńcami z doborowej Armii Kwantuńskiej. Grozą i strachem powiało od tych pociągów. Zima była bardzo mroźna, a jeńcy mieli na sobie letnie mundury - przecież wzięto  Japończyków do niewoli latem, w sierpniu!
W bydlęcych wagonach, którymi ich wieziono, nie było żadnych piecyków! Ba, nie było nawet dziur do załatwiania się, wyciętych w podłodze, takich jak w wagonach, którymi wywożono Polaków na zesłanie w roku 1940. W Czarsku, gdzie  wtedy przebywałem, była olbrzymia parowozownia (depo) i każdy pociąg towarowy zatrzymywał się na około 20 minut dla dokonania wymiany parowozów. Podczas takiego postoju konwojenci odryglowywali drzwi wagonów i wypuszczali jeńców do załatwiania się pod wagonami, na oczach obecnych na dworcu czy w pobliżu. Japończycy drżeli z zimna, pod letnimi spodniami nie mieli nawet kalesonów, tylko jakieś dokołabiodrowe owijacze. Po odjeździe pociągu tory były całkowicie zafajdane, ale fekalia szybko zamarzały. Zbierały to brygady sprzątaczy, więc było względnie czysto do przybycia następnego pociągu grozy. Jeńcy byli potwornie głodni, na migi błagali o jedzenie i miejscowa ludność litościwie (ale nie zawsze za darmo, często za japońskie drobiazgi - pióra, ołówki, pasy, guziki itp.) starała się pomóc jeńcom kromką chleba, paroma ziemniakami czy kiszonym ogórkiem. Na więcej nie było stać miejscowych, oni też głodowali. Konwojenci nie bardzo przeszkadzali w dokarmianiu jeńców - myślę, że była to żołnierska solidarność. Miałem dwa worki suszonych słonych ryb, które złowiłem w Czarce i ususzyłem, by mieć zapas jakiegokolwiek pożywienia na czas długiej podróży do Polski, gdy już nas z Kazachstanu wypuszczą. Tragiczny los Japończyków poruszył sumienie, więc rozdałem jeńcom wszystkie ryby z jednego worka, tykałem się przy tym palcem w pierś, mówiąc: “Porando”, co po japońsku znaczy “Polska”.
Najbardziej porażający i przerażający był jednak skład owych pociągów. Oprócz kilkudziesięciu bydlęcych wagonów z jeńcami i osobowego wagonu dla konwoju, tuż za parowozem jechały dwie kolejowe platformy, przykryte niedbale brezentowymi płachtami, spod których często wystawały po bokach ręce, nogi lub głowy martwych, nagich Japończyków. Spytałem jednego z konwojentów, dlaczego wiozą te trupy? Ten odpowiedział: „Szczot dołżen schoditsia, skolko my plennych pryniali, stolko i sdadim” („Rachunek musi się zgadzać - ilu więźniów przyjęliśmy, tylu zdamy”). 

Powrót do Ojczyzny

Dzień 3 maja 1946 był dla Polaków w Czarsku podwójnie radosny - jako nasze święto narodowe i jako oczekiwany przez sześć ponurych lat dzień naszego powrotu do Ojczyzny. W godzinach przedpołudniowych nadjechał od strony Semipałatyńska pociąg pełen radosnych i roześmianych rodaków, z kilkoma pustymi wagonami dla Polaków z Czarska. Załadowaliśmy się błyskawicznie, bo oprócz jednego lub dwóch małych tobołków z łachami do spania i z żywnością, w którą łaskawie zaopatrzono nas na drogę, niczego więcej nikt nie posiadał. Prawie wszyscy byli bosi i przyodziani w strzępy ubrań. Drzwi w bydlęcych wagonach szeroko otwarte, nie było krat w okienkach, ale była dziura w podłodze zamiast ubikacji. Żaden konwojent nas nie pilnował, ze strony sowieckiej jechała z nami tylko obsługa pielęgniarska.
Kiedy w roku 1940 jechaliśmy na zesłanie, wieziono nas przez północne obszary ZSRR. Przez zakratowane okienka, do których trudno było się dopchać, bo każdy chciał coś zobaczyć, widzieliśmy potężną Wołgę, posępne góry Uralu, ciągnące się setkami kilometrów karłowate lasy brzozowe, piękną i równocześnie przerażającą tajgę syberyjską, mroczny i zimny Kraj Ałtajski, w końcu stepy Kazachstanu. W roku 1946 wieziono nas do Polski, chyba dla odmiany trasą południową, z licznymi jedno- lub dwudniowymi postojami. Jadąc tą trasą, po raz pierwszy oglądałem takie widoki:
- w Ałma Acie dwie potężne góry o wysokości ponad 4 tys. metrów, przykryte wiecznie lodowymi czapami,- dwa ogromne jeziora Bałchasz i Issyk Kul,
- piaszczystą, ogromną pustynię Kyzył Kum,
- miasto Taszkient z dziwnymi dla nas ulicami, bo domy pokazywały ulicom wyłącznie swoje ślepe ściany, okna miały tylko od podwórza, a w mieście rosło dużo pięknych i wysokich palm,
- morze-jezioro Aralskie.
Dojechaliśmy znów, jak w roku 1940, do Wołgi, do miasta Saratow. Tam też mieliśmy dwudniowy postój, umożliwiono nam kąpiele w miejscowej łaźni, gdzie próbowano gorącą parą pozabijać wszy w naszych łachmanach.



Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: talentTreść komentarza: Byłem i niczego przydatnego się nie dowiedziałem . Wszystko a nawet więcej informacji wygooglujecie sami.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 12:23Źródło komentarza: Dolnośląscy Liderzy Biznesu spotkali sie w OławieAutor komentarza: xDDTreść komentarza: Widać, że elegancko mają dopasowane spodnie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 12:15Źródło komentarza: Nowe osoby w szeregach oławskiej PolicjiAutor komentarza: StefanTreść komentarza: A o tej jego słynnej ławeczce to już w radio wrocław piszą , śmiech na całą polskę się robiData dodania komentarza: 5.12.2025, 11:27Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czeka
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama