Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 13:39
Reklama

Widziałem ostatecznie upokorzonych

Na konferencji szefów rządów USA, Wielkiej Brytanii i ZSRR (Roosevelta, Churchilla i Stalina) w lutym 1945 w Jałcie uzgodniono wspólne kroki w celu ostatecznego pokonania Niemiec i przystąpienia potem ZSRR do wojny przeciwko Japonii. Podjęto też postanowienia dotyczące składu przyszłych rządów Polski i Jugosławii, jak również granic Polski
Podziel się
Oceń

A zimą? Wolałbym tego nie widzieć i nie pisać teraz o tym, ale trzeba dać świadectwo prawdzie. Linią kolejową Turksib (kolej turkmeńsko-syberyjska) zaczęły się przetaczać z południa na północ eszelony z japońskimi jeńcami z doborowej Armii Kwantuńskiej. Grozą i strachem powiało od tych pociągów. Zima była bardzo mroźna, a jeńcy mieli na sobie letnie mundury - przecież wzięto  Japończyków do niewoli latem, w sierpniu!
W bydlęcych wagonach, którymi ich wieziono, nie było żadnych piecyków! Ba, nie było nawet dziur do załatwiania się, wyciętych w podłodze, takich jak w wagonach, którymi wywożono Polaków na zesłanie w roku 1940. W Czarsku, gdzie  wtedy przebywałem, była olbrzymia parowozownia (depo) i każdy pociąg towarowy zatrzymywał się na około 20 minut dla dokonania wymiany parowozów. Podczas takiego postoju konwojenci odryglowywali drzwi wagonów i wypuszczali jeńców do załatwiania się pod wagonami, na oczach obecnych na dworcu czy w pobliżu. Japończycy drżeli z zimna, pod letnimi spodniami nie mieli nawet kalesonów, tylko jakieś dokołabiodrowe owijacze. Po odjeździe pociągu tory były całkowicie zafajdane, ale fekalia szybko zamarzały. Zbierały to brygady sprzątaczy, więc było względnie czysto do przybycia następnego pociągu grozy. Jeńcy byli potwornie głodni, na migi błagali o jedzenie i miejscowa ludność litościwie (ale nie zawsze za darmo, często za japońskie drobiazgi - pióra, ołówki, pasy, guziki itp.) starała się pomóc jeńcom kromką chleba, paroma ziemniakami czy kiszonym ogórkiem. Na więcej nie było stać miejscowych, oni też głodowali. Konwojenci nie bardzo przeszkadzali w dokarmianiu jeńców - myślę, że była to żołnierska solidarność. Miałem dwa worki suszonych słonych ryb, które złowiłem w Czarce i ususzyłem, by mieć zapas jakiegokolwiek pożywienia na czas długiej podróży do Polski, gdy już nas z Kazachstanu wypuszczą. Tragiczny los Japończyków poruszył sumienie, więc rozdałem jeńcom wszystkie ryby z jednego worka, tykałem się przy tym palcem w pierś, mówiąc: “Porando”, co po japońsku znaczy “Polska”.
Najbardziej porażający i przerażający był jednak skład owych pociągów. Oprócz kilkudziesięciu bydlęcych wagonów z jeńcami i osobowego wagonu dla konwoju, tuż za parowozem jechały dwie kolejowe platformy, przykryte niedbale brezentowymi płachtami, spod których często wystawały po bokach ręce, nogi lub głowy martwych, nagich Japończyków. Spytałem jednego z konwojentów, dlaczego wiozą te trupy? Ten odpowiedział: „Szczot dołżen schoditsia, skolko my plennych pryniali, stolko i sdadim” („Rachunek musi się zgadzać - ilu więźniów przyjęliśmy, tylu zdamy”). 

Powrót do Ojczyzny

Dzień 3 maja 1946 był dla Polaków w Czarsku podwójnie radosny - jako nasze święto narodowe i jako oczekiwany przez sześć ponurych lat dzień naszego powrotu do Ojczyzny. W godzinach przedpołudniowych nadjechał od strony Semipałatyńska pociąg pełen radosnych i roześmianych rodaków, z kilkoma pustymi wagonami dla Polaków z Czarska. Załadowaliśmy się błyskawicznie, bo oprócz jednego lub dwóch małych tobołków z łachami do spania i z żywnością, w którą łaskawie zaopatrzono nas na drogę, niczego więcej nikt nie posiadał. Prawie wszyscy byli bosi i przyodziani w strzępy ubrań. Drzwi w bydlęcych wagonach szeroko otwarte, nie było krat w okienkach, ale była dziura w podłodze zamiast ubikacji. Żaden konwojent nas nie pilnował, ze strony sowieckiej jechała z nami tylko obsługa pielęgniarska.
Kiedy w roku 1940 jechaliśmy na zesłanie, wieziono nas przez północne obszary ZSRR. Przez zakratowane okienka, do których trudno było się dopchać, bo każdy chciał coś zobaczyć, widzieliśmy potężną Wołgę, posępne góry Uralu, ciągnące się setkami kilometrów karłowate lasy brzozowe, piękną i równocześnie przerażającą tajgę syberyjską, mroczny i zimny Kraj Ałtajski, w końcu stepy Kazachstanu. W roku 1946 wieziono nas do Polski, chyba dla odmiany trasą południową, z licznymi jedno- lub dwudniowymi postojami. Jadąc tą trasą, po raz pierwszy oglądałem takie widoki:
- w Ałma Acie dwie potężne góry o wysokości ponad 4 tys. metrów, przykryte wiecznie lodowymi czapami,- dwa ogromne jeziora Bałchasz i Issyk Kul,
- piaszczystą, ogromną pustynię Kyzył Kum,
- miasto Taszkient z dziwnymi dla nas ulicami, bo domy pokazywały ulicom wyłącznie swoje ślepe ściany, okna miały tylko od podwórza, a w mieście rosło dużo pięknych i wysokich palm,
- morze-jezioro Aralskie.
Dojechaliśmy znów, jak w roku 1940, do Wołgi, do miasta Saratow. Tam też mieliśmy dwudniowy postój, umożliwiono nam kąpiele w miejscowej łaźni, gdzie próbowano gorącą parą pozabijać wszy w naszych łachmanach.



Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Dziękuję za korektę - czyli ktoś te komentarze jednak czyta.. :-)Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:50Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Przykra informacja. Trudny czas dla pracowników. Trudno się uśmiechać w takiej Polsce... Do tego artykuł z błędami: "pojawiła się oferta kupna terenu po zakładzie.." - jeśli już to oferta sprzedaży terenu.. itd.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:59Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!Autor komentarza: TołdiTreść komentarza: Inwestycje w kampanie wyborczą muszą się zwrócić :)Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: sebaTreść komentarza: Powyciągać trzeba ich z samochodów!! Patrole w większości powinny być piesze. Nie widać ich w mieście zupełnie.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:52Źródło komentarza: Ma być tak pięknie, ale na razie... MINUS!Autor komentarza: ŁukaszTreść komentarza: Kolejna podejrzana sprawa. Podczas kadencji Burmistrza Szczęśniaka wybudowano kilkaset mieszkań w ramach TBS. A tanie mieszkania to w tej chwili największa bolączka mieszkańców. Od kiedy władze przejeli Lokalni z burmistrzem na czele, całkowicie zaniechano budowy nowych tanich mieszkań dla mieszkańców. Dziwnie zbiega się to z czasem gdy w deweloperke zaczął bawić się sami wiecie kto... i jak wpływ w przeszłości, oraz teraźniejszości miał na lokalnych samorządowców. Kolejna sprawa to działka dla jelcza,torpedowana w przeszłości przez ludzi powiązanych z burmistrzem. Dziwnym trafem sami wiecie kto zapowiada tam teraz powstanie nowego osiedla. Przypadek? A może pod zasłoną pięknych uśmiechów, uścisków dłoni na targowisku wpuściliśmy sobie do pałacu prawdziwego konia trojańskiego?Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:52Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: asdefTreść komentarza: Fajne czasy, nie to co teraz.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:45Źródło komentarza: Twórzmy wspólnie fotograficzną historię Oławy (album 211)
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama