Stojący w kolejce po codzienną zupę już wiedzą, że tym razem nie będzie spotkania wigilijnego.
- Bo teraz jest ta zaraza - mówi starsza pani z plecaczkiem na grzbiecie. - Wcześniej chodziłam na takie spotkania. Szkoda, że teraz nie ma, ale trudno się mówi. Jak będą paczki, to przyjdziemy po nie.
- Fajne były te Wigilie - dodaje jej koleżanka, potakując głową. - Wszystko było wtedy na stole, śpiewaliśmy kolędy. Barszcz z uszkami był. I ryby.
Agnieszka Furgała, prowadząca jadłodajnię Caritas, codziennie wydaje około 140 obiadów. Teraz przygotowuje więc co najmniej 120 paczek wigilijnych dla podopiecznych oławskiej jadłodajni, w tym dla 11 dzieci. Wydawać je będzie we wtorek 22 grudnia.
Świąteczne paczki w czasie pandemii to pomysł pani Agnieszki. - Jakoś tak nie umiem stąd wyjść, zamknąć, zostawić tych ludzi bez niczego - mówi. - Bo ta Wigilia, odkąd pamiętam, zawsze tu była. Teraz też się dopytywali. Ale jak jest ta pandemia, więc mamy tak, jak mamy. Z wielu rzeczy rezygnujemy, prawda? Bo to jednak było grupowe spotkanie, więc teraz odpada...
Więcej w jutrzejszym wydaniu "Gazety Powiatowej"
Napisz komentarz
Komentarze