Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 15 czerwca 2025 22:40
Reklama
Reklama https://www.mario-web.pl/?fbclid=IwY2xjawKmdmpleHRuA2FlbQIxMABicmlkETFoU1Vyd1F2VmVBTEJTZXZIAR4R7OQoIiStikie9PkVq_jed6ugpLqCXRABOmzOXsgh5-xjWxRaek2puL_0KA_aem_vRRkult5-xnxh4novgQbiw

Ulica Szlachetki?

Wczoraj obchodziłaby 65. urodziny - genialna supermaratonka z Jelcza-Laskowic Barbara Szlachetka. Zmarła po długiej chorobie 24 listopada 2005 roku w wieku 49 lat
Ulica Szlachetki?

Autor: Jerzy Kamiński

Podziel się
Oceń

Piotr Kutela z Lokalnej Grupy Zwiadowców Historii zapowiada, że najbliższym czasie grupa chce złożyć odpowiednie dokumenty związane z nadaniem w przyszłości imieniem pani Basi jednej z nowo powstałych ulic w Jelczu-Laskowicach.

Reklama

A my już dziś przypominamy rozmowę Katarzyny Zalas z Barbarą Szlachetką z początków jej kariery. To jest jednocześnie fragment z trzeciego tomu książki "INNI ludzie powiatu oławskiego", który ukazał się 2020 roku (jeszcze do kupienia na terenie powiatu, także w redakcji).

*

Jest niewątpliwie damą maratonu. Mówi o sobie, że ma talent do biegania. W ciągu czterech lat przebiegła już ponad 10 tys. km i ciągle biegnie dalej. Dokąd? Co udało jej się dogonić w życiu, za czym wciąż pędzi?

*

Biegać w maratonach zaczęła w roku 1997. - To wszystko przez niego - wspomina żartem doktora Christiana Hottasa, zapalonego maratończyka z Niemiec. - Kiedy zobaczył, z jakim przejęciem oglądam kasetę z maratonu, jakby wyczuł, że to coś dla mnie - opowiada. - Namówił mnie na bieg dookoła domu, tak na próbę. Przebiegłam wtedy jakieś trzy kilometry i poczułam, że to za mało. Chciałam biec dalej i jeszcze dalej. I tak się zaczęło.

 

Żyję w biegu

 

Jestem ciągle w rozjazdach. Mieszkam trochę w Hamburgu, Trochę w Jelczu - opowiada o swoim życiu. W jednym i w drugim miejscu czuje się szczęśliwa. Ale w każdym z tych miejsc czegoś jej brakuje. - Kiedy przyjeżdżam do domu, bardzo się cieszę. Mam czas dla rodziny, chętnie sprzątam, piorę - jak zwykła matka. To wszystko mnie napędza, robię to z przyjemnością. Ale po jakimś czasie rozpiera mnie energia i chcę biegać.

 

Bieg jest jak nałóg

 

Przebiegła w swoim życiu już ponad 10 tys. kilometrów. - To jest trochę jak narkotyk. Nie potrafię nie biegać. Wtedy mnie rozsadza - mówi.

Na początku myślała o rodzinie, domu, niezałatwionych sprawach. - Teraz podczas biegu, mam w głowie pustkę. Czuję się jak ptak, wypuszczony na wolność. Rozpościeram skrzydła i lecę. Jestem wtedy niesamowicie szczęśliwa, inaczej oddycham. Tego nie da się opisać.

Kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo to dla niej tylko trening. - W ten sposób rozgrzewam się przed ultramaratonem. Czasami jest tak, że dobiegam do metry i mogłabym biec dalej. Ale zdarza się, że kiedy dobiegnę z oczu lecą mi łzy i cieszę się, że jeszcze żyję.

Nigdy nie poddała się w trakcie biegu. - To niemożliwe. Zawsze powtarzam, że biega psychika, a nie para nóg. Moja głowa pracuje, mówi do mnie: musisz!

Przyznaje, że w takich sytuacjach ogromną rolę odgrywa jej głęboka wiara. W każdym maratonie biega z medalikiem na szyi. - Żegnam się przed każdym biegiem. A kiedy jest ciężko, łapię za medalik i proszę Matkę Boską o pomoc. Zawsze mi pomaga.

 

Basia-studentka

 

Jest po pierwszym roku studiów na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. - Wzięłam dziekankę, bo nie dawałam rady. Przyjeżdżałam do Polski i cały weekend siedziałam na zajęciach. Robiłam te studia kosztem rodziny, bo wracając do domu, nie miałam na nic siły. Czy wrócę? Jeszcze nie zdecydowałam.

Studia zaczęła dla satysfakcji. Ale zastanawia się również na tym, czy nie zostać trenerem. - To mogłoby być ciekawe zajęcie. Bo co jeszcze mogłabym robić? Kiedyś pomyślałam: a może tak zaczęłabym jakąś normalną pracę? Szybko odpowiedziałam, że to nie dla mnie. Nie widzę się w pracy w papierach, za biurkiem.

 

Kobietą być

 

Sport sportem, a być kobietą to być kobietą. Choć nie ma zbyt dużo czasu na chodzenie po sklepach, nie należy do kobiet, które stają przed lustrem i pytają: co ja na siebie włożę? - Zawsze miałam swój styl ubierania się. Bardzo lubię wyglądać elegancko. Lubię też rzeczy niezwykłe. Ale samo bieganie po mieście już mnie nie pociąga tak, jak kiedyś. Będąc w Hamburgu, naoglądałam się sklepów z ciuchami i kosmetykami. Dlatego jakoś specjalnie mi tego nie brakuje.

Za to zawsze pragnęła mieć długi, gruby warkocz. - Nie udało się, bo mam za cienkie włosy. Dlatego dla poprawy nastroju dopinam sobie sztuczny.

 

Lepsze i gorsze dni

 

Życie jest jedno i już się nie powtórzy. Trzeba z niego korzystać. Cieszyć się z każdej godziny, minuty, jak najwięcej zobaczyć - to jej filozofia życia w skrócie. I choć robi wrażenie wiecznie tryskającej energią i dobrym humorem, przyznaje, że ma chwile słabości. Ale ważne, by znaleźć receptę na to, co boli. - Jestem pod tym względem jak każda kobieta. Kiedy mam słaby dzień, wtulam się w poduszkę i płaczę. Ale tak, że nikt nie widzi, żeby nie było żadnego pocieszania. Może to lepiej dla innych, bo płaczę strasznie głośno. Ale potem jest mi od razu lepiej. Wtedy mogę biec dalej.

 

Dokąd?

 

- Dokąd biegnę? Hm... - zamyśla się Barbara. - Zawsze mam jakiś cel. To chyba najważniejsze. Chcę mieć na swoim koncie najwięcej maratonów w Polsce. I nie zawsze chodzi o zwycięstwo. Sukces tkwi w ukończeniu maratonu, w dotarciu do mety, w udowodnieniu sobie, że jest się wytrzymałym psychicznie.

Marzy w dwóch kategoriach: sport i rodzina. Po pierwsze, by dzieci były zdrowe i uczyły się. Po drugie, by dobiec do mety maratonu w wieku 80 lat. A co dalej? - Jak już nie będę mogła biegać, znaczy po osiemdziesiątce, zacznę pisać. Już teraz żałuję, że nie zaczęłam opisywać swoich przeżyć po pierwszym maratonie. Po każdym biegu czuję coś innego. Każdy bieg czego mnie uczy, za każdym razem poznaję wspaniałych ludzi. To pozostaje w moich wspomnieniach.

 

Popularność

 

- Tak, to do mnie pasuje - mówi. Tytuły prasowe, wizyty w telewizji, strony internetowe. - Lubię to. Ludzie bardzo miło reagują na mój widok. Rozpoznają mnie na ulicy, zaczepiają. Na początku trochę dałam sobie wejść na głowę dziennikarzom, z czasem nie miałam chwili dla siebie.

Najważniejsze dla niej jest jednak to, że sukcesy nie zmieniły jej charakteru i podejścia do życia. - Koleżanki mówią, że wciąż jestem taka sama. I to sprawia mi dużo radości. Karierowicze, którzy mają nos w chmurach, to zero. Cieszę się, kiedy ktoś się cieszy. Lubię pomagać innym. Nie przejdę obojętnie obok żebraka na ulicy. Uważam, że jeśli już ktoś stoi na ulicy, to naprawdę potrzebuje, nieważne na co. Przecież każdy ma godność, a żebranie jest takie poniżające...

Przyznaje, że sama pochodzi z biednej rodziny. - Wychowywałam się praktycznie bez rodziców. Czasami było naprawdę ciężko. Może dlatego jestem tak bardzo wrażliwa na ludzkie nieszczęście.

 

Podobni

 

- To jest film, w którym odnalazłam siebie - mówi o niemieckiej produkcji "300 mil dla Stefanii". - Odkryłam go dopiero niedawno, to naprawdę niesamowita opowieść, oparta na faktach.

Bohater filmu ma nieuleczalnie chorą córkę, ale wierzy, że meta maratonu jest szansą na cud. Biegnie 300 mil, by na końcu wejść do kaplicy i prosić o zdrowie dla swojego dziecka. - Proszę zobaczyć, jak świetnie pokazana jest tu miłość, wiara, determinacja tego mężczyzny - mówi, przewijając kasetę. To okazja, by wspomnieć swoje dzieciństwo. - Jako mała dziewczynka, przez trzy lata miałam niedowład nóg. Lekarze mówili, że nie będę chodzić. Uratowały mnie kąpiele z mrówek, które całymi dniami zbierali dla mnie babcia i dziadek. Uważam, że u wielu ludzi, którzy w dzieciństwie byli kalekami, w wieku dojrzałym zaczynają pojawiać się talenty. To jakby bieg za czymś, czego kiedyś brakowało. Może tak jest też ze mną?

 

Finansowo jest ciężko

 

Kiedy ludzie pytają ją o menedżera, spuszcza głowę. - Czasami tak mi wstyd za Polskę - mówi. - Podczas maratonu często opiekują się mną obcy ludzie. Kiedy dobiegam do mety, wiwatują mi Włosi, Holendrzy... Teraz Niemcy chcą mnie wziąć do siebie. Dostałabym niemiecki paszport i dobre warunku do uprawiania sportu. Oni tylko czekają na moją odpowiedź. A ja nie wiem...Jestem chyba zbytnią patriotką.

Ciężko jednak myśleć takimi kategoriami, kiedy koszty sukcesu pokrywa budżet rodzinny. Za udział w każdym maratonie trzeba zapłacić startowe. Trzeba też kupić sportowe buty. Jedne na zwykłe maratony, inne - na ultramaratony. - Ile ja już butów zdarłam, to ciężko policzyć. A o wszystko muszę zadbać sama. Nie starcza mi czasu na pisanie listów do sponsorów. Potrzebuję menedżera, który zadbałby o mnie w Polsce. Ale jemu również trzeba zapłacić.

I tak kółko się zamyka, a Barbara tłumaczy sobie: - Zapłatą za wysiłek jest uczucie, na które nie ma wytłumaczenie. Tego uczucia nie zastąpią żadne pieniądze.

 

Najbliższe plany

 

Biegła już po górach, tunelami kopalni i w podwodnym tunelu. Przyszedł czas na coś nowego. 24 lutego wybiera się na maraton po Saharze, w Algierii. Będzie pierwszą Polką, która zdecydowała się na udział w takim biegu. - Boję się jedynie lotu samolotem. A tak poza tym, już nie mogę się doczekać. Dobiegnę. Daję głowę, choćby nawet na czworaka, ale dotrę do mety - deklaruje. - Mogę wziąć udział w tym maratonie tylko dzięki prywatnej osobie. Dariusz Diakowski, właściciel firmy ZCP "Anna" z Marcinkowic, sponsoruje cały mój wyjazd. Jestem mu za to naprawdę bardzo wdzięczna.

Poza tym Barbara Szlachetka chce pojechać do Australii, by spróbować sił w pięciodniowym maratonie. - Marzy mi się również bieg po kamieniach ze Sparty do Aten. Kiedyś Polka próbowała przebiec tę trasę, ale wycofała się w trakcie. No to teraz czas, żebym ja pobiegła.

 

Kochana rodzina

 

- Czasami mam wyrzuty sumienia, że poświęcam im za mało czasu. Ale staram się to wszystko pogodzić jak najlepiej - wyznaje. Dlatego święta, wakacje i sylwester - to dla niej rzeczy święte. - Wtedy mnie nie ma. Całkowicie poświęcam swój czas rodzinie.

Na co dzień obowiązki w domu przejął mąż Andrzej. Oboje podkreślają, że najważniejsze są dzieci, 15-letnia Kasia i 13-letni Krzyś. Póki są zdrowe, chcą się uczyć i nie ma z nimi problemów wychowawczych, wszystko da się jakoś zorganizować. Ich receptą na rodzinne szczęście jest rozmowa. - Kiedy jestem za granicą, często dzwonię, dzieci wiedzą, że zawsze znajdę czas, by porozmawiać o ich problemach. Ale gdyby nie Andrzej, na pewno nie dałabym sobie z tym wszystkim rady.

Co na to mąż? - Wiadomo, to wszystko kosztuje mnie dużo wysiłku, ale... tego wszystkiego nie można jej odebrać - mówi.

 



Napisz komentarz

Komentarze

Robin Hood 19.05.2021 23:06
Burmistrz skoczył na kasiore mieszkańców ale bez telemarku i nisko go oceniam w tej fatalnej kadencji !!!!!!!!!!!!

Reklama
Herrn Wolf 19.05.2021 11:13
Tych radnych trzeba rozliczyc przy najblizszych WYBORACH !!!

Jacek 19.05.2021 13:52
Wszyscy by chcieli rozliczać! A robić to nie ma komu ;-) A tak na serio, rozliczajcie, rozliczajcie, od tego są wybory :-)

gość 19.05.2021 10:00
Burmistrz ma ważniejsze sprawy na głowie, właśnie wprowadził ze swoimi radnymi drugą dużą podwyżkę za śmieci w tej kadencji....

mamyKomune 18.05.2021 22:04
Taka inicjatywa powinna wyjść od burmistrza J-L ale niestety jest jak jest .Miasto stanelo w rozwoju jak stary diesel z Jelcza , WSZYSTKO LEDWO HULA NA "starych częściach" Bingo !

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f
lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
improvedigital.com, 1944, RESELLER
pubmatic.com, 161673, RESELLER, 5d62403b186f2ace
admanmedia.com, 925, RESELLER
smartadserver.com, 3713, RESELLER
openx.com, 540866936, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
adform.com, 2671, RESELLER
yahoo.com, 59674, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
smaato.com, 1100042823, RESELLER, 07bcf65f187117b4
yahoo.com, 58935, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
triplelift.com, 11656, RESELLER, 6c33edb13117fd86
pubmatic.com, 158481, RESELLER, 5d62403b186f2ace
smartadserver.com, 3713, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 15349, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
zeta.com, 757, RESELLER
rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807
Xapads.com, 145030, RESELLER
google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace
video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc
lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace
adyoulike.com, c1cb20fa2bbc39a8f2ec564ac0c157f7, DIRECT
adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER
rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807
pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace
onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER
lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b
spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb
smartadserver.com, 4144, RESELLER
nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee
smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 13099, RESELLER
pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace
rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807
onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT
ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER
rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807
adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32
appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
smartadserver.com, 1247, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
smaato.com, 1100056735, DIRECT, 07bcf65f187117b4
smaato.com, 1100004890, DIRECT, 07bcf65f187117b4
rubiconproject.com, 24600, RESELLER, 0bfd66d529a55807
sharethrough.com, iBAzay96, RESELLER, d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com, 156177, RESELLER, 5d62403b186f2ace
pubmatic.com, 161674, RESELLER, 5d62403b186f2ace
insticator.com,15188195-e4cc-40b1-98f1-d6390cc63cbb,RESELLER,b3511ffcafb23a32
rubiconproject.com,17062,RESELLER,0bfd66d529a55807
video.unrulymedia.com,136898039,RESELLER
sharethrough.com,Q9IzHdvp,DIRECT,d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com,95054,DIRECT,5d62403b186f2ace
lijit.com,257618,RESELLER,fafdf38b16bf6b2b

sonobi.com, 4dd284a06a, RESELLER, d1a215d9eb5aee9e
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
Media.net, 8CUTQ396X, DIRECT
video.unrulymedia.com, 926913262, RESELLER

 

<div data-type="_mgwidget" data-widget-id="1768557">

</div>

<script>(function(w,q){w[q]=w[q]||[];w[q].push(["_mgc.load"])})(window,"_mgq");

</script>

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: HeheszekTreść komentarza: I dalej i wciąż słychać i hejt i wycie? Brawo! To znakomicie!!! Każdą głupotę potrafisz napisać, pomimo tego co wszyscy widzą i wiedzą. Ależ was to boli, że w Oławie można coś zrobić, co będzie służyć mieszkańcom. Hejtuj dalejData dodania komentarza: 15.06.2025, 20:56Źródło komentarza: Pierwsi pasażerowie bez problemu dojdą i dojadą do stacji Oława ZachodniaAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Wstyd jak nie wiem. Ale typowe. Ciężki rok dla niego. Dla ludzi najniższa krajowa, a tu udaje bogacza.Data dodania komentarza: 15.06.2025, 20:49Źródło komentarza: Komu palma, komu? Już kosztuje ponad 11 tys zł!Autor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Zróbmy rezerwat. Martwe drewno już jest.Data dodania komentarza: 15.06.2025, 20:40Źródło komentarza: Uwaga, suche drzewa!Autor komentarza: kartka z kalendarzaTreść komentarza: Do 2042 jeszcze kilka latData dodania komentarza: 15.06.2025, 20:28Źródło komentarza: Pierwsi pasażerowie z przystanku Oława ZachodniaAutor komentarza: WalerianTreść komentarza: Robi krzywdę zwierzakowi. Dzikiej zwierzyny się nie dokarmia. Przyzwyczaiła jeża i zamiast iść polować to idzie na łatwiznę. Poza tym to nie jest jego pożywienie, od tego świństwa sztucznego może zdechnąć. Takich ludzi trzeba ganić. Ile się mówi że nie wolno dokarmiać i nic do ludzi nie trafia.Data dodania komentarza: 15.06.2025, 20:24Źródło komentarza: Znów przychodzi co noc. To dobrze?Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: A to pan Janusz od szopa może odpowie. Przecież - już wie!Data dodania komentarza: 15.06.2025, 20:08Źródło komentarza: Znów przychodzi co noc. To dobrze?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama