Samolot jak poprzednio przeleciał w różnych kierunkach nad Oławą. Na sprawnego obserwatora można by rzecz nad najbardziej zamieszkanymi terytoriami moskitów.
Leciał nad Oławką, nad działkami, Zwierzyńcem i nawet nad Rynkiem .
Zbudzone dzieci już się cieszą, że na Termach uporczywe komary nie będą kąsać, a w parku i na działkach będziemy się martwić tylko upałem.
Ale czy na pewno owa substancja została rozpylona w trakcie całego przelotu? Wyrwany ze snu chwyciłem za aparat i poleciałem do okna gdzie mam dobry widok na park za Oławką. W pierwszym przelocie nade mną zrobiłem zdjęcie i ku uciesze ujrzałem mgiełkę oprysku. Niestety kilka dalszych przelotów nie miało już tak widocznego „zrzutu”.
Czy Antkowi tak szybko skończyła się substancja przeciw komarom? Może pilot ma plan do wykonania i lata na pusto, aby nikt się nie czepiał?
Raczej tego się nie dowiemy, bo komary będą kąsać jak co roku i może będzie mniej bąbli, a rządzący mają już z głowy pytających kiedy „Pogromca Komarów” odwiedzi Oławę.
M.P.
Fot 1. Widoczny oprysk za Antonowa AN-2
Fot 2. Kilka minut później już nie widać mgiełki za samolotem.










Napisz komentarz
Komentarze