Zdaniem radnego Zielińskiego z opozycji tego typu podwyżka jest nieprzyzwoita. Rząd znowelizował ustawę "o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe". Tym samym samorządy zostały zobowiązane do wprowadzenia podwyżek pensji zarówno włodarzom miast jak i radnym. O tym, ile zarobi włodarz czy radny danej gminy, decyduje określony wzór oparty na wielokrotności tzw. kwoty bazowej. Uchwały w sprawie podwyżek dla burmistrza oraz dla siebie oławscy radni podjęli na sesji 30 listopada. Do tej pory burmistrz Oławy otrzymywał miesięcznie pensję w wysokości 10.620 zł brutto. Na listopadowej sesji zaproponowano, by wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny podnieść mu o 100% maksymalnej kwoty określonej w rozporządzeniu Rady Ministrów. Dodatek specjalny zaś w kwocie 30% łącznej kwoty wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. W praktyce oznacza to, że po podwyżkach burmistrz będzie zarabiał miesięcznie 18.044,00 zł brutto. Podwyżka zaczyna obowiązywać od 1 listopada. Ogłoszone przez rząd przepisy zaczęły obowiązywać od sierpnia. Dlatego też w grudniu burmistrz otrzyma też wyrównanie za cztery miesiące - łącznie będzie to 14.435,20 zł brutto. Przed głosowaniem nad projektem uchwały o ustaleniu wynagrodzenia burmistrzowi radny Paweł Gwiazdowicz z PiS wyraził poparcie dla proponowanej uchwały. Według niego burmistrz w pełni zasługuje na podwyżkę, tym bardziej że w 2018 roku mu ją obniżono o 20%. - Jako mieszkaniec Oławy powiem tak: "panie burmistrzu, jest pan wyjątkowo pracowitym człowiekiem. Oława bardzo się zmienia, wystarczy popatrzeć na piękny Rynek, nowo wybudowany żłobek, masę dróg pan robi. Jako mieszkaniec Oławy jestem bardzo zadowolony i życzę panu, by w przyszłym roku też tak pięknie pracował pan na rzecz naszej pięknej Oławy". Podwyżki burmistrzowi gratulował radny Albert Zieliński z klubu Obywatelska, bo co do tego, że zostanie uchwalona, nie miał wątpliwości. - Uważam, że 100% w stosunku do pana to przesada - kontynuował zwracając się wprost do Tomasza Frischmanna - 90% czy 80%, które jest tym minimum wskazanym przez ustawodawcę, to byłaby wartość, która by pana zadowoliła, bo nie należy pan do osób ubogich. Co do pana pracowitości, to zostanę przy własnym zdaniu. Na pewno miasto się zadłuża, jest brudne, nie ma pan kontroli nad spółkami komunalnymi, ZWiK zachowuje się jak spółka wyjęta spod prawa. Ignoruje pan nasze interpelacje. Nie godzę się z tą ustawowo wymuszoną podwyżką i będę głosował przeciwko. Radny Pawłowicz głośno zastanawiał się, czy oby radni nie zrobią krzywdy burmistrzowi, głosując za proponowaną uchwała, bo - według niego - nie ma pewności, czy burmistrz chce tej podwyżki. Zawsze bowiem podkreśla, że pracuje dla dobra mieszkańców, więc chyba nie zależy mu na zarobkach. Gdyby tak było - zdaniem Pawłowicza - zostałby szefem spółki... Na temat podwyżki dla burmistrza na sesji RM mocno dyskutowano. Ale jeszcze większe emocje wywołały podwyżki dla radnych, było też coś o świętej krowie i czerwonym tronie... Krzysztof Mazurek, przewodniczący RM apelował do jednego z radnych, aby się nie popisywał, nie robił dziecinady i zachował szacunek dla Rady. Na tej sesji sporo się działo. Obszerną relację publikujemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej". W sprzedaży już w środę 8 grudnia wieczorem! E-wydanie dostępne od 9 grudnia pod TYM LINKIEM
Maksymalna podwyżka. Radni podzieleni. O jaką kwotę chodzi?
OŁAWA. Mimo sprzeciwu opozycji radni rządzącej koalicji uchwalili podwyżki dla siebie i dla burmistrza
- 08.12.2021 12:44
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze