Zdjęcia są z wczoraj. Ich autorem jest Aleksander Czekmieniew z Kijowa. Ostatnio był fotoreporterem „Forbesa”, ale tuż przed wojną Amerykanie uciekli z Kijowa, a on został bez środków do życia, stąd decyzja, aby publikując te zdjęcia wesprzeć kolegę. Wczoraj pisał do naszego kolegi Waldka Śliwczyńskiego, że żyje, działa, a wczoraj właśnie był w Buczy, gdzie zrobił te zdjęcia.
Na niektórych jest kuchnia polowa - to zdjęcia z jednej z dzielnic Kijowa i ich autorem jest kto inny - tu przygotowuje się jedzenie dla obrońców i mieszkańców Kijowa.
- Od początku wojny Victoria i jej mąż postanowili zostać w Kijowie i pomagać obrońcom - opisuje Aleksander. - Najpierw robiono tylko herbatę, aby mogli się ogrzać. Do ważnej sprawy włączyli się później sąsiedzi i działacze. Od marca kuchnia polowa przygotowuje posiłki nie tylko dla bojowników. Gorące obiady mogą być podawane mieszkańcom w trudnych warunkach. Organizatorzy kuchni polowej otrzymują od sponsorów żywność i pieniądze, leki i lekarstwa, które przekazywane są bojownikom tamtejszej Obrony Terytorialnej. Deputowany Rady Miasta Kijowa Taras Kryvoruchko aktywnie pomaga organizatorom. Jeśli są chętni do pomocy, kuchnia polowa jest otwarta zarówno dla wolontariuszy, jak i sponsorów. Każdy znajdzie pracę. Wśród wolontariuszy kuchni polowej jest pracownica i zespół gazety „Wieczór Kijowa” - Natalia Kuzminskaya. Nasz fotograf Borys Korpusenko wykonał kilka zdjęć na pamiątkę tego bezinteresownego frontu - frontu samopomocy i wsparcia.
Napisz komentarz
Komentarze