Nie, to nie jest piasek znad Sahary ani żaden kosmiczny pył, choć może robić takie wrażenie. Ten żółto-zielony pył, osadzający się ostatnio wszędzie, na oknach, samochodach, parapetach czy tarasach, to efekt pylenia sosny
Właśnie w połowie maja rozpoczyna się okres kwitnienia tego drzewa. Pyłek sosny teoretycznie może podróżować na odległość nawet kilkudziesięciu kilometrów, bo ziarna pyłku mają specjalne worki powietrzne, ale zwykle jest tak, że auto stojące pod sosną ma go najwięcej. A właściwie wszystkie przedmioty na wolnym powietrzu w ostatnich dniach pokryte są tym zółto-zielonym pyłem. W tym roku pylenie może wydawać się wyjątkowo intensywne, bo mieliśmy w maju wiele naprawdę ciepłych i słonecznych dni, więc pyłek w kwiatostanach sosny mógł się spokojnie gromadzić. Gdy przyszły powiewy wiatru, strącał pył w dużych ilościach, a wystarczy niewielki powiew wiatru, aby potrząsnąć gałązkami sosny i uwolnić spore ilości pyłku, który potem osadza się na wszystkim wokół, co bywa uciążliwe.
Niestety, dla alergików może nie być to dobra pora.
Na szczęście - jak głosi nauka - żółty pył może pojawiać się jeszcze mniej więcej do połowy czerwca, a potem... ulga.









Napisz komentarz
Komentarze