W miniony weekend, około godziny 20:15, mundurowi z oławskiej komendy otrzymali informację, że po ul. Sportowej w Oławie porusza się samochód osobowy marki Seat Leon, którego kierowca prawdopodobnie jest osobą poszukiwaną.
Podczas kontroli drogowej wskazanego w zgłoszeniu auta okazało się, że w pojeździe znajdują się cztery osoby, dwóch mężczyzn oraz kobieta z małoletnim dzieckiem. Dalsze ustalenia policjantów potwierdziły, że 49-letni mieszkaniec Wrocławia, który siedział za kierownicą seata, to osoba poszukiwana przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyków. Ponadto mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód, którym przewoził trzy osoby, nie został dopuszczony do ruchu i nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC. Nie były to jednak wszystkie przewinienia kierującego. Okazało się bowiem, że tablice rejestracyjne, które były założone w seacie, pochodzą od pojazdu marki Toyota.
Zatrzymany tłumaczył, że tablice znalazł we Wrocławiu. Ku zdziwieniu mundurowych 49-latek sam przyznał, że użył ich, ponieważ niemieckie tablice, które wcześniej miał założone w seacie, straciły ważność.
Podczas dalszych czynności w portfelu zatrzymanego funkcjonariusze ujawnili trzy zawiniątka foliowe z zawartością białego proszku.
Zatrzymany noc spędził w policyjnym areszcie. Po przesłuchaniu został doprowadzony do Aresztu Śledczego we Wrocławiu, gdzie odbędzie zasądzoną mu karę pozbawienia wolności. Za posiadanie narkotyków grozi mu kara do 3 lat więzienia. Ponadto odpowie za jazdę bez uprawnień oraz pozostałe popełnione wykroczenia.
Miał sporo na sumieniu...
Mężczyzna był poszukiwany, poruszał się autem niedopuszczonym do ruchu, w dodatku nie miał uprawnień do kierowania, miał za to... narkotyki. Zabronione substancje zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy. Wstępne badanie potwierdziło, że była to amfetamina.
- 21.06.2022 12:59
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze