W informacji Telewizji Kędzierzyn-Koźle czytamy: - Już 14 lipca wędkarze skupieni w kole Reńska Wieś Kofama alarmowali, że w Kanale Kędzierzyńskim są śnięte ryby. Dwa dni później wędkarze zebrali przy śluzie Nowa Wieś (przy osiedlu Piastów) tonę martwych ryb. Kolejne tony śniętych ryb dzień póżniej odkryto w basenie portowym Azoty. Sprawą zajął się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej Wody Polskie w Gliwicach oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, które stwierdziły podwyższony poziom chlorków ale to, zdaniem służb, nie było przyczyną pomoru ryb. Nie stwierdzono zaś obecności mezytelenu.
Dalej dziennikarze z województwa opolskiego powołują się na nasze teksty pisząc: - Ponad dwa tygodnie temu tony martwych ryb a nawet bobrów i ptaków znaleziono na odcinku dolnośląskim i lubuskim Odry. O sprawie zrobiło się głośno a część mediów ogólnopolskich informowała, że do zatrucia doszło na wysokości Koźla. Inny ślad dotyczył firmy z Oławy, która miała wylewać ścieki do rzeki. Nowe światło na sprawę rzuciły władze Brandenburgii. Media doniosły dzisiaj o stwierdzeniu w Odrze wysokich stężeń rtęci przez niemieckie służby środowiskowe. Już pół roku temu media lokalne w Oławie portal TuOlawa.pl i tygodnik Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie informowały o zagrożeniu skażenia Odry rtęcią.
Cytują też Marka Drabińskiego, ówczesnego szefa stowarzyszenia "Wszystko dla Oławy", który w lutym lutym alarmował: - Mamy też potwierdzone informacje, że w tym procesie wytwarzana jest dość duża ilość rtęci, która także może przedostawać się do środowiska.
Ciekawe jest jednak podsumowanie kędzierzyńskiej telewizji: - Stan wiedzy na dzisiaj jest taki, że mamy do czynienia z dwoma różnymi zjawiskami. Wody Polskie zapewniają, że pomór ryb w Kanale Kędzierzyńskim nie ma związku z katastrofą ekologiczną w środkowym biegu Odry.
Napisz komentarz
Komentarze