Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 20:02
Reklama Hipol

Ksiądz Wojdak był przez lata strażnikiem tej chorągwi

Trzy dni temu ksiądz Józef Wojdak zmarł. Przypominamy z tej okazji tekst "Chorągiew tułaczy". Historia w niej opowiedziana to niespotykany przykład, jak wraz z materialnymi pamiątkami z Kresów przybywały na te ziemie pamięć i tradycja. A droga nie była prosta, bo czasami wiodła przez... Palestynę
Ksiądz Wojdak był przez lata strażnikiem tej chorągwi
1997 rok - ksiądz Józef Wojdak przy skrzyni, w której przechowywana była chorągiew

Autor: fot. Jerzy Kamiński

Podziel się
Oceń

- Pisał nam w listach, że oni chcieli wysłać chorągiew do naszego kościoła w Ottynii, ale to były czasy komunistyczne, więc nie dali rady - mówiła mi pani Zofia, mieszkająca wtedy w Mikowicach. - Tata był w Iraku, w Palestynie, potem walczył pod Monte Cassino. Z Armią Andersa przeszedł cały szlak bojowy. Z Jeruzalem przysłał mi złoty medalik z łańcuszkiem. Tak jak chorągiew, poświęcił go na grobie Pana Jezusa. Na medaliku kazał wyryć napis: Stanisław Krawczyk - Jeruzalem.

Pani Zofia sugerowała, że chorągiew mogła towarzyszyć żołnierzom także podczas walk we Włoszech. Prezes Dembiński nie wykluczył takiej możliwości. Przypomniał, że chorągwią opiekował się wtedy starszy ogniowy Antoni Hołdanowicz, który mógł być we Włoszech wraz z II Korpusem. Jednak w świetle listu Hołdanowicza z 1947 roku wątpliwe, by chorągiew dotarła do Włoch. Jedno jest pewne - trafiła do Anglii, gdzie w Blackpool przechowywana była pod opieką Hołdanowicza.

Prezes Instytutu Ryszard Dembiński, podobnie jak ksiądz Wojdak, uważał, że fundowanie przez żołnierzy-tułaczy chorągwi dla swojej parafii było raczej unikatową historią: - Nie słyszałem o takiej chorągwi dla innej parafii.

W 1974 roku Hołdanowicz, wtedy ostatni już z żyjących fundatorów chorągwi, przeczuwając swój bliski kres, zwrócił się do Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen.Sikorskiego w Londynie o przechowywanie cennej relikwii. - Niżej podpisany opiekun chorągwi kościelnej ufundowanej przez żołnierzy i oficerów za zezwoleniem gen. Andersa w Jerozolimie, przechowywanej i używanej w różnych uroczystościach religijnych i narodowych, dziś ze względu na mój wiek 81 lat, chcę zabezpieczyć i powierzyć tak cenną pamiątkę w ręce Wasze - pisał w liście do Instytutu. - Załączam przy niniejszym 3 fotografie celem wglądu i wyrażenia zgody na dostarczenie w ręce Muzeum, bo może Bóg pozwoli, że będzie doręczona na miejsce przeznaczenia.

Rotmistrz Dembiński wspominał, że Hołdanowicz bardzo martwił się o tę chorągiew: - Dbał o nią. Cały czas chciał, aby wróciła do ich rodzinnego miasteczka. Powiedziałem mu, żeby dostarczył chorągiew do Instytutu, a on, mając wtedy ponad 80 lat, osobiście ją przytaszczył. Biuro mam na trzecim piętrze, więc było co dźwigać. Trafiła do specjalnie zrobionej skrzyni, jak Arka Przymierza, i znalazła swoje miejsce w muzeum.

Na kartce, przyklejonej do wieka, odręcznie skreślono słowa: "Chorągiew kościelna ufundowana przez oficerów, żołnierzy w Jerozolimie i przeznaczona dla kościoła parafialnego w Ottynii, województwo Stanisławów. Ma być dostarczona do wolnej Polski. Zdeponowana z dokumentami do Muzeum przez opiekuna tejże. Antoni S. Hołdanowicz".

Po wojnie chorągiew brała udział w uroczystościach patriotyczno-religijnych emigracji, m.in. w Manchesterze. Tymczasem byli mieszkańcy Ottynii i pobliskich miejscowości, dla których przecież fundowana była ta chorągiew, najprawdopodobniej w ogóle nic o niej nie wiedzieli, choć po przesiedleniu na Ziemie Zachodnie cały czas trzymali się razem i kultywowali tradycję.

*

W 1992 roku Tadeusz Kukiz (ojciec tego Pawła Kukiza), ówcześnie popularyzujący Madonny Kresowe także na naszych łamach, wspomniał w czasopiśmie "Strzecha Stryjska" o książce, w której natknął się na informację o ottynijskiej chorągwi, przechowywanej w londyńskim muzeum. Ponieważ znał kilka osób pochodzących z Ottynii, skontaktował się z nimi i przekazał informację o swoim odkryciu. W 1996 roku trafili oni do Ligoty z zamiarem zorganizowania zjazdu kresowiaków. Po wielu rozmowach i przygotowaniach, w listopadzie 1996 do Instytutu Polskiego w Londynie wysłano list podpisany przez Jana i Władysława Boczarów, Kazimierza Twardowskiego i Kazimierza Krawczyka - byłych parafian kościoła w Ottynii, oraz przez ks.Józefa Wojdaka - proboszcza w Ligocie Książęcej i kanonika Kapituły Metropolitalnej we Wrocławiu ks. Stefana Holowicza. Napisano w nim m.in.: "Pragnąc, chociaż z wielkim opóźnieniem, zrealizować życzenia naszych braci, żołnierzy II wojny światowej, walczących w Polskich Silach Zbrojnych na Zachodzie, by ufundowana przez nich chorągiew jako wotum wdzięczności za wyzwolenie z piekła bolszewickiego, wykonana i poświęcona w Ziemi Świętej, umieszczona została przed cudownym obrazem Matki Boskiej Wniebowziętej w kościele pod Jej wezwaniem w Ottynii, informujemy, iż po odebraniu Polsce tych ziem, obraz, o którym mowa, przewieziony został wraz z ołtarzem przez opuszczających Kresy Wschodnie parafian ottynijskich na Śląsk i umieszczony w kościele w Ligocie Książęcej (diecezja wrocławska)".

Prezes Dembiński odpisał w styczniu 1997, że właśnie w Ligocie jest najodpowiedniejsze miejsce dla chorągwi, która nie tylko będzie umieszczona przed ołtarzem, przy którym modlili się jej fundatorzy, ale również będzie doskonałym świadectwem dla młodych. - Przywiązanie kresowych ludzi do ich ziem i polskiej racji stanu będzie jeszcze raz podkreślone - pisał rotmistrz Dembiński.

Mniej więcej w tym samym czasie, gdy trwała wymiana korespondencji między byłymi mieszkańcami Ottynii a Londynem, do Instytutu napisała też kustosz Muzeum Historycznego z Wrocławia Irena Zielińska. Chciała, aby chorągiew przekazać jej, do muzeum. W Londynie uznali jednak, że na to jest jeszcze za wcześnie.

*

W 1997 roku spełnił się testament fundatorów chorągwi. Wróciła ona do wolnej Polski. Stało się to możliwe dopiero po pięćdziesięciu trzech latach. Nie wróciła wprawdzie na Kresy, tylko do Ligoty Książęcej, ale tu właśnie bije teraz serce tamtej przedwojennej polskiej Ottynii. 12 marca tamtego roku w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, w Sali Sztandarowej, w obecności licznie zebranych weteranów walk stoczonych pod dowództwem generała Andersa oraz byłych mieszkańców Ottynii, prezes Dembiński przekazał chorągiew księdzu proboszczowi Józefowi Wojdakowi. W uroczystości udział wzięli także otynianie, dzięki którym powrót chorągwi stał się możliwy: Jan i Władysław Boczarowie oraz Kazimierz Twardowski.

Na uroczystość przybył też 85-letni major Florian Porębski, urodzony w Ottynii, pokazywał wszystkim obrazek Najświętszej Panny Ottyńskiej, który nosił zawsze przy sobie w trudnych sytuacjach.

- Gdy ks. Józef Wojdak zwrócił się do rotmistrza Dembińskiego, dziękując Instytutowi za opiekę, a potem zagrzmiał mickiewiczowską recytacją o miłości Polaka do ojczyzny, spostrzegłam, że wiele okularów podejrzanie się zapociło - relacjonowała potem w londyńskim "Dzienniku Polskim" Zofia Sikorska Ratscha. - Potem ksiądz ucałował kraj chorągwi. Miałam chęć zrobić to samo.

15 sierpnia, niemal dokładnie 23 lata temu, chorągiew uroczyście wprowadzono do świątyni w Ligocie Książęcej, gdzie przez lata eksponowana była w specjalnej gablocie. Obecnie, z powodu remontu kościoła, przechowywana jest na plebanii.

Dziś już niewielu mieszkańców Ligoty Książęcej pamięta tę historię, bo czas robi swoje. Coraz trudniej spotkać prawdziwych ottynian. - Chyba ostatnich teraz chowam - przyznaje ks. proboszcz Stanisław Nowak. - Miałem tu niedawno jedną panią, której nawet obiecałem, że przyjdę z dyktafonem, bo takie interesujące historie opowiadała. Nie zdążyłem. Parę tygodni później zeszła z tego świata. Tamto najstarsze pokolenie po prostu odchodzi. Dla tego średniego, które już tu się rodziło, to jest już tylko historia. Nieco inaczej podchodzą do tego wszystkiego, choć szacunek dla dobra przywiezionego z Ottyni widać w zatroskaniu o miejscowy kościół.

Ksiądz Nowak zapewnia, że po obecnym remoncie chorągiew wróci na swoje miejsce - ponownie będzie umieszczona w prezbiterium, w widocznym miejscu.

*

Tekst ukazał się w "Gazecie Powiatowej" w lipcu 2020 roku




Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: AnonimTreść komentarza: Naprawdę ostrzezcie swoich seniorów w rodzinie! W bliskim mi otoczeniu slyszałam o dwóch takich przypadkach tamtej nocy. Do jednej starszej samotnej kobiety zadzwoniono po 1 w nocy!! Ktoś się przedstawiał za lekarza ze szpitala z oddziału zakaźnego w Oławie i żądał zapewnienia że będzie miał kto zapłacić 100 tysięcy ponieważ bratanica tej kobiety nie dozyje do rana jeśli nie dostanie 3 zastrzyków. Ktoś udawał głosy tej bratanicy, że niby się meczy umiera (na ciężkiego koronawieusa...) Do drugiej kobiety także dzwoniono w nocy i chciano wyłudzić pieniądze na umierającego w szpitalu ojca...ale na ich nieszczęście mężczyzna przebywał z kobietą w domu i iknnje poszło. Nie dość, że coraz więcej wymyślaja sposobów to zaczęli to robić bardziej w nocy, kiedy ludzie są zaspani. Ofiara to po takim telefonie na zawał może zejść!Data dodania komentarza: 13.12.2025, 19:15Źródło komentarza: Oszust mówił, że syn szwagra potrącił osobę na pasach, ale... sprawę „da się załatwić”Autor komentarza: OławiakTreść komentarza: Takiego lichego i beznadziejnego wystroju świątecznego miasta , nie było od lat! Oprócz choinki w rynku i jakiejś tam ramki obok byłego banku PKO i tradycyjnej szopki , nie ma nic ! Wystarczy pojechać do Jelcza- Lskowic, czy Brzegu i od razu widać i czuć nadchodzące święta , oprócz Rynku , pozostała część miasta to ciemna beznadziejna szarość i półmrok,! Jeszcze nie tak dawno ulica Krótka, ,Brzeska , Rocha , 1 Maja itd udekorowane były swietlnymi ozdobami , w tym roku NIC! przykre!Data dodania komentarza: 13.12.2025, 18:46Źródło komentarza: Jarmark w Oławie trwa [ZDJĘCIA]Autor komentarza: Oława OKTreść komentarza: Dzięki Panu Jerzeskiemu mamy niskie rachunki za prąd ? 😁😁😁 , ciekawe czy oni nie dostają dotacji z Izraela ?Data dodania komentarza: 13.12.2025, 18:43Źródło komentarza: Innowacje z naszego Promet-Plastu pójdą teraz w świat!Autor komentarza: Oława OKTreść komentarza: Mamy to kolejny sukces naszego Niemieckiego PremieraData dodania komentarza: 13.12.2025, 18:39Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!Autor komentarza: wwwTreść komentarza: Opowieść bajek część następna , jaka przebudowa to remont jest przebudowa by była wtedy jak by zrobili dwa pasy w jedną i dwa pasy w drugą stronę , a obwodnicę będziecie robić jeszcze w tym stuleciu czy w przyszłym ? bo nie narodzone dzieci mojego syna się pytają he he mamy władze że dla wszystkich jest ale dla polska są tylko podatki do płaceniaData dodania komentarza: 13.12.2025, 18:36Źródło komentarza: Chcą przebudować fragment trasy do Wrocławia, ale jeszcze nie w tym rokuAutor komentarza: jarek.wTreść komentarza: sytuacjatakabedziewurzedzie,dotad,dopukiradni/wwiekszosci/bedakundelkamistajszczyka.jedyniewmiareodwaznymjestpanRygielskizkolegami.taktrzymac.Apan,panieBabskijestjuzchybatadzialalnosciazmeczonyData dodania komentarza: 13.12.2025, 16:45Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następca
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama