Dwa tygodnie temu podczas konferencji prasowej burmistrz Tomasz Frischmann przypomniał, że ideą, która przyświeca temu zadaniu, jest zastąpienie jak największej ilości węgla wykorzystywanego w ciepłowni miejskiej ekologicznym źródła ogrzewania mieszkań. Co więcej, wojna w Ukrainie i wynikła z niej sytuacja spowodowały, że dodatkowo ta inwestycja da miastu bezpieczeństwo energetyczne - dzięki niej uniezależni się ono od węgla. To też przyczyni się do czystszego powietrza w naszym regionie. Burmistrz dodał, że prace nad projektem były dla samorządu czymś nowym, ponieważ po raz pierwszy mieli do czynienia z prawem górniczym, dlatego też podziękował wszystkim zaangażowanym. - Liczymy, że ten otwór badawczy docelowo stanie się otworem eksploatacyjnym - mówił. - Jeżeli potwierdzą się nasze oczekiwania, czeka nas wykonie drugiego otworu, a dodatkowo stworzenie ciepłowni miejskiej w oparciu i na bazie ekologicznego źródła ogrzewania, czyli ciepła z wnętrza ziemi.
Profesor Mieczysław Struś, który prowadzi nadzór nad projektem, dodał, że ciepło geotermalne z wnętrza ziemi jest najbardziej stabilnym i najlepszym z dotychczas poznanych źródeł ciepła, ponieważ przez cały czas, niezależnie od pory roku czy dnia, daje stałą temperaturę i możliwość jego wykorzystywania bez konieczności magazynowania tej energii. - Projekt, który zaczyna realizować w Oławie, jest pionierskim w skali kraju, ponieważ na stosunkowo niedużej głębokości (1130 m) z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy techniki i nauki jest szansa zrobić kompleks grzewczy, a może też balneologiczny, który w dużej części zastąpi spalenie węgla i może być wzorcem do powielania. Jest to ogromna szansa i bardzo się cieszymy, że samorząd oraz odważne decyzje prezesa oławskiej ciepłowni miejskiej spowodowały, że tutaj jesteśmy i wszystkie oczy w kraju oraz czynniki rządowe są zainteresowane tym, by zakończyło się to sukcesem.
Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze