- W końcu jest jakaś impreza rowerowa z prawdziwego zdarzenia w Oławie - mówi uczestniczka dzisiejszego rajdu Pole Powiatu Anna Kurysz, która zajęła trzecie miejsce w kategorii kobiet. - Bylem podekscytowana, bo zawsze jeżdżę sama, nigdy w grupie. Na pewno to inaczej, no bo nie swoim tempem, tylko wytyczoną trasą, nie tak, jak mi się podoba.
Pani Ania jeździ dużo polnymi drogami, także po polach powiatu oławskiego.
- Oj, niewykorzystany potencjał tu mamy - mówi. - I bardzo tego żal. Z Oławy do Laskowic się na przykład dostać się bezpiecznie rowerem to jest straszne. W Jelczu-Laskowicach niby ścieżka jest, a potem się... urywa. Albo z Oławy do Bystrzycy, żeby tam pojeździć rowerem, to trzeba jechać przez las, bo nie ma ścieżek rowerowych. A jest niewykorzystane pobocze. Nie wiem, do czego służy... Chyba tylko do koszenia trawy.
Napisz komentarz
Komentarze