'- To jeszcze nie ratusz, ale pierwszy krok zrobiony - żartowali wczoraj mieszkańcy Janikowa podczas uroczystego odsłonięcia zegara w centrum wsi. Zegar to inicjatywa sołtys Janikowa Zofii Niewodniczańskiej, podobnie jak uporządkowanie placyku w środku wsi, gdzie kiedyś stały pojemniki na odpady. Teraz jest wykoszona trawa, są nowe krzewy, no i jest zegar.
- Chcę, żeby coś się działo w naszej wsi - mówi Zofia Niewodniczańska. - Ten placyk to takie nasze centrum. Trawsko tu rosło, chwasty. Jesienią mi się zrodził taki pomysł. Zegar kupiłam w chińskim sklepie. Nasz sąsiad, pan Kudlak, powiedział, że ma drugiego sąsiada, pana Jana Ryszarda Niedźwiedzia, taką złotą rączkę. Wiosną podjął się roboty. Po dwóch tygodniach mówi, że gotowe. Myślę, że zegar będzie ozdobą.
- Dobry pomysł, ja akurat nie mam zegarka na rękę, a tu jest pod okiem - ocenia jedna z mieszkanek Janikowa. - Nawet z samochodu będzie widać, która jest godzina.
Mieszkańcy dodają, że to wieś raczej spokojna, więc liczą, że nikt nie zniszczy zegara. Odnowiony skwer jeszcze nie ma nazwy. - Ratusza jeszcze nie mamy, ale jest zegar, a to część ratusza - ocenia jedna z mieszkanek Janikowa. - A jak zegar jest, to może i jeszcze coś będzie...
Ponieważ 5 czerwca obchodzony był Światowy Dzień Ochrony Środowiska, po odsłonięciu zegara sołtys zaprosiła mieszkańców na pogadankę o pszczołach murarkach, którą wygłosił znany lokalny miłośnik przyrody Adam Polit.
fot. Jerzy Kamiński
(ck)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze