- Przemuś już dziś nie chodzi... - czytamy opis na Zrzutka.pl, wykonany przez rodziców Przemka. - Choroba odebrała mu już władzę w nóżkach. Chłopiec zdany jest już na wózek inwalidzki. Co kolejnego zabierze mu choroba? Nie chcemy nawet o tym myśleć... Próbujemy Synka ratować na wszystkie możliwe sposoby. Turnusy rehabilitacyjne w Białymstoku oddalonym od domu ok.550 km cztery razy w roku. Suplementacja sprowadzana z Niemiec, USA oraz Polski to kwoty rzędu tysięcy złotych miesięcznie, aby przynajmniej spowolnić chorobę. Póki co zatrzymać jej nie możemy. Boimy się przyszłości. Boimy się, że stracimy Przemka... Że choroba zaatakuje wewnętrzne mięśnie, które już utrudnią definitywnie funkcjonowanie.. Że kiedyś zatrzyma się mięsień sercowy...
Przemuś mimo swej choroby jest pogodnym chłopcem. Chłopcem, który jak każdy jego rówieśnik miał dziecięce marzenia... Dziś pozostało mu tylko jedno marzenie...
-ŻYCIE-
Jeśli zabraknie nam funduszy, które mogą nam zapewnić na jakiś czas etap leczenia; choroba zacznie postępować. Tego się obawiamy. Skażemy Synka na powolną śmierć. Choroba będzie nam go zabierać... bezpowrotnie.
Błagamy ludzi dobrej woli, którzy mogą wesprzeć zbiórkę naszego Przemusia, o jakąkolwiek kwotę.
Bez Was Przemek nie da rady...
TU możesz pomóc:
Napisz komentarz
Komentarze