- Bardzo cieszę się z tego, że udało się wygrać już w pierwszej turze. To oznacza, że praca, którą rozpocząłem 1,5 roku temu, została oceniona dobrze, mieszkańcy uznali, że idziemy w dobrym kierunku i po raz kolejny obdarzyli mnie zaufaniem.
- Spodziewał się pan zwycięstwa bez dogrywki?
- Nigdy nie spodziewam się takich rzeczy. Jestem pokorny, nawet gdy spływały do mnie jakieś szczątkowe informacje, to jeszcze się nie cieszyłem, wolałem poczekać, aż wyniki będą już pełne i oficjalne.
- Indywidualnie osiągnął pan duży sukces, ale w Radzie Gminy większość będzie miała Niezależna Inicjatywa Społeczna, czyli komitet, który popierał w wyborach na wójta Monikę Dewerendę.
- Uważam, że w Radzie Gminy nie ma czegoś takiego jak większość wójta czy brak większości. Rada powinna pracować dla mieszkańców i nie chciałbym, żebyśmy zaczęli uprawiać politykę. Zostałem wójtem nie po to, by robić coś ze szkodą dla ludzi, a wręcz przeciwnie, żeby podejmować decyzję dobre dla rozwoju gminy. Nie mam zamiaru tworzyć podziałów w Radzie Gminy. Wierzę w to, że będziemy współpracować. Na pewno zdarzą się różnice zdań, ale myślę, że za każdym razem będziemy rozmawiać, by wybrać ten najlepszy pomysł.
Napisz komentarz
Komentarze