I dalej: - Codziennie przesiaduje tam po kilka osób, które piją, i brudzą na przystanku. Nieustannie się kłócą, strasznie krzyczą i się biją. Policja i straż miejska przejeżdżają obok, ale nic z tym nie robią. Czasem zatrzymają się na chwilę, porozmawiają, ale to nic nie zmienia. Bo "Panowie" dalej robią to samo. Jak mieszkańcy mają rano np. stanąć na przystanku i czekać na autobus? Jak mają usiąść na ławce, na której "szanowny Pan" leży, czasem widać, że wypróżniał się pod siebie. I wokół niego jest pełno puszek po piwie?
Co na to Straż Miejska? Wysłaliśmy pytanie o interwencje w tej sprawie i czekamy na odpowiedź.







Napisz komentarz
Komentarze