To takie nasze The NeverEnding Story po oławsku.
Teren stacji w Oławie najwyraźniej nie ma dobrego gospodarza, bo ten, który jest, widocznie uznał, że łatanie dziur sprzed roku załatwiło sprawę. Otóż nie załatwiło! Dziury ponownie się pojawiły, są coraz gorsze, można na serio zniszczyć podwozie w tym miejscu, a nawet urwa koło. Kierowcy (także oławskiego PKS, którzy regularnie muszę tędy jeździć), skarżyli się na to miejsce, skarżą i... skarżyć będą aż do obiecanego remontu stacji, czyli nie wiadomo jeszcze jak długo?








Napisz komentarz
Komentarze