- Co by nie mówić, to były dwa najcięższe starty w mojej karierze - przyznała w mediach społecznościowych. - Z czego pierwszy (mix) mnie trochę zaskoczył, bo mimo że wcześniej skonfrontowałam się z emocjami, presją i oczekiwaniami, jakie mogą mi towarzyszyć, to nie było wystarczające, żeby osiągnąć spokój, który pozwoliłby mi wykonać pracę, jaką sobie wyznaczyłam. Dopiero w starcie indywidualnym, zrobiłam wszystko, aby się opanować i skoncentrować. Byłam już przygotowana na to, co mnie czeka i powiem wam, że choć nie było to proste, to było warto, bo zeszłam ze stanowiska z uśmiechem na twarzy. Wykonałam swoją pracę od A do Z, w tym momencie zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Niedosyt zawsze jest ale to dobrze, zbieram coraz więcej doświadczenia, które na pewno w przyszłości przyniesie efekty.
Gratulujemy olimpijskiego debiutu i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy!







Napisz komentarz
Komentarze