Czuli się oszukiwani, bo Tauron co parę godzin wysyłał komunikat, że prąd wróci o konkretnej godzinie i... tak przez cztery dni. Wczoraj w południe zwołali "sztab kryzysowy" i zażądali wręcz, by władze miasta rozwiązały ten problem. Obecny na spotkaniu z nimi wiceburmistrz Andrzej Mikoda obiecał im wówczas pomoc, w tym ciepłe posiłki i interwencję do szefostwa firmy Tauron w sprawie najszybszego rozwiązania problemu.
Zgodnie z obietnicą wiceburmistrza władze miasta podjęły działania. Od rana na osiedlu pracowali elektrycy Taurona i przywrócili prąd w większości posesji. Bez prądu pozostają tylko te obiekty zalane wodą.
Jeszcze przed południem na osiedlu stanął też food truck z posiłkami dla mieszkańców osiedla. Ponieważ na części osiedla z powodu braku prądu wystąpiły też problemy z kanalizacją, przywieziono też agregat, który miał zasilić kanalizację w sytuacji, gdyby prądu nie udało się przywrócić.
Wczoraj nikt z Taurona nie przyjechał na spotkanie z mieszkańcami. Dzisiaj na osiedlu działała już spora brygada, w tym osoby decyzyjne. Jedna z nich powiedziała nam, że wczoraj była inna sytuacja, bo poziom wody był wysoki. Dzisiaj woda opadła, więc sytuacja wygląda inaczej i prąd w części budynków można przywrócić.







Napisz komentarz
Komentarze