Sylwia napisała do redakcji z prośbą o przekazanie tej wiadomości mieszkańcom. Zaniepokoiła ją wizyta kobiety, która 22 stycznia pukała do wielu osób. Również spotkaliście tę kobietę? Jakie macie odczucia?
Poniżej publikujemy list tej Czytelniczki
-Piszę z prośbą o ostrzeżenie mieszkańców o – jak mniemam – planowaniu kolejnych prób oszustw na licznych mieszkańcach Oławy. Otóż przed chwilą, około godziny 19.00 do klatki schodowej przy ulicy Chopina weszła kobieta, która oferowała sprzedaż obrazków.
W blokowiskach z wielkiej płyty mieszkają zazwyczaj starsi ludzie, którzy są idealnym celem dla oszustów. Uważam za dosyć dziwne, iż po ciemku, po godzinie 19 i to w XXI wieku ktoś sprzedawał przeciętne obrazki na zwykłych kartkach.
Kobieta nie nagabywała do zakupu, była uprzejma i z uśmiechem przyjmowała odmowę. Podejrzewam, iż była to po prostu próba sprawdzenia, kto o tej porze jest obecny w mieszkaniu oraz kto w ogóle zajmuje dany lokal.
Nie otworzyłam drzwi tej kobiecie, ale zrobili to niczego nieświadomi starsi sąsiedzi. Osobiście widziałam tą kobietę przy zapalonym świetle przez judasz (przechodziła tuż przed moimi drzwiami będąc zwrócona ku nim) i jestem niemalże pewna, – a pamięć mam wręcz fotograficzną – że kobieta ta była u mnie kilka miesięcy temu z pewnym mężczyzną i nagabywali mnie na zakup nowego junkersu, sugerując mi, że z pewnością jest to konieczne. Było to w czasie, w którym liczni mieszkańcy Oławy zgłaszali oszustwa dotyczące naciągaczy wymieniających junkersy starszym ludziom.
Kobieta rzekomo sprzedająca obrazki miała około 155 – 160 cm wzrostu, a jej budowa ciała była dosyć pospolita. Miała gęste czarne włosy za ramiona (jakoś do połowy pleców, nie dłuższe). Nie wyróżniała się ani makijażem, ani ubiorem, ani fryzurą.
Napisz komentarz
Komentarze