I opisuje sytuację z 4 stycznia:
- Budynek TBS na ulicy 3 Maja. Podjeżdża śmieciarka po kartony. Pojemników na nie jest chyba 4 może 5. Po świętach kartonów było dużo, nie mieszczą się w kubłach, więc stoją obok. Warunki atmosferyczne robią swoje, kartony zamokły, poprzewracały się. Panowie wyszarpują pojemniki, trwa chwilowa dyskusja między panami, czy zbierać czy zostawić to, co nie wyleciało - resztę zostawiają. Czy zarządca TBS z burmistrzem zrobią w końcu tu wiatę śmietnikową? Nie wspomnę, że ponownie mamy święto, a podwórko nie zachwyca widokiem. A dodatkowo kubły nie mają możliwości zahamowania ich, więc gdy tylko pojawi się wiatr, jeżdżą po parkingu.
Być może problem jest także z tym, że tak wielkie kartony trzeba porwać na mniejsze kawałki i dopiero wtedy umieszczać w pojemnikach, wtedy na pewno zmieściłoby się więcej. Nie byłyby też mokre i łatwiej byłoby je odebrać. Tylko trzeba chcieć. A ludziom generalnie niewiele się chce.











Napisz komentarz
Komentarze