Podróżowanie to taka niecodzienna czynność. Wydajemy sporo pieniędzy, a równocześnie stajemy się bogatsi. Nasz wybór padł tym razem na niezapomnianą Sycylię.
W trakcie pięciodniowego pobytu poznaliśmy historię i dziedzictwo kulturowe regionu, jak również codzienne problemy ludzi. W czasie wyjazdów nie korzystamy z ofert biur podróży, sami wszystko organizujemy, co sprzyja nawiązywaniu relacji z okolicznymi mieszkańcami, jak również znacząco obniża koszty wyjazdów. Nasz pięciodniowy pobyt na Sycylii zamknął się w kwocie 920 zł na jednego uczestnika – wszystkie koszty oprócz wyżywienia, co napawało nas prawdziwą dumą.
W Palermo zachwyciła nas wybujała przyroda i piękna architektura. W niewielu miejscach Europy można spotkać 150-letnie fikusy, drzewa chleba świętojańskiego, potężne agawy, trzciny papirusowe, drzewa smocze, figowce z Nowej Zelandii, czy chociażby gigantyczne bambusy. To wszystko oferowały nam liczne parki miejskie oraz ogród botaniczny i Park Orleański – dodatkowo z niezwykłą fauną na wyciągnięcie ręki (pelikany, strusie, śpiewające papugi, flamingi i inne). W naszej pamięci pozostaną niezwykłe wnętrza kościołów w Palermo i Monreale, unikatowe przykłady różnych stylów architektonicznych – od bizantyjskiego po sycylijski barok. Chwilę zadumy wywołała relacja o historii walki z mafią sycylijską, zwłaszcza o niezłomnej postawie dwóch sędziów. Giovanni Falcone i Paolo Borselino urodzili się i wychowali w palermiańskiej Kalsie (dzielnica miasta). Jako sędziowie doprowadzili do skazania kilkuset przywódców mafii i mimo stałej ochrony ponieśli śmierć w zamachach kilka lat po zakończeniu procesu. W mieście można natknąć się na wiele pomników poświęconych ich działalności, m.in. mural w porcie czy Anti Mafia Memorial. Wizyta w Teatro Massimo – największym teatrze operowym Włoch – wywarła duże wrażenie na wszystkich. To tu były kręcone finalne sceny z trzeciej części „Ojca Chrzestnego” Podobne reakcje towarzyszyły zwiedzaniu katakumb z ponad 8000 zmumifikowanymi zwłokami mieszkańców i mnichów klasztornych w okresie od XVII do początku XX wieku.
Największą ucztą duchową była wyprawa do Agrigento na południowy kraniec Sycylii. Już sama kilkugodzinna jazda pociągiem przez interior wyspy była niezwykle ciekawa, ale spacer po Dolinie Świątyń – niezwykłym miejscu z największą na świecie ilością oryginalnych świątyń greckich z VI -IV w p.n.e. .– mógł zachwycić nawet najbardziej wybrednych.
Dopełnieniem całości była niezapomniana atmosfera w czasie wyjazdu. Codziennie wstawaliśmy o szóstej rano, przemierzaliśmy na nogach ok. 20 km, nikt nie narzekał, a wieczorem znalazł się czas na ciekawe rozmowy i gry towarzyskie. Naszym sąsiadem na kempingu był zresztą polski podróżnik, który codziennie dołączał do nas na wieczorne rozmowy. Słowem – mnóstwo wrażeń, których nie zapomnimy. Jako pomysłodawca i organizator tej wyprawy dziękuję wszystkim uczestnikom za wzorową postawę.
Eurydyka Draus




Więcej zdjęć w galerii niżej...
Napisz komentarz
Komentarze