- Niesiemy te koszyczki z jedzeniem, żeby poświęcić w kościele - mówi Tosia.
- I potem przy świątecznym stole już możemy jeść taki poświęcony pokarm - dorzuca Łucja.
A w koszyczkach wszystko zgodnie z chrześcijańską tradycją. Bułka, ciasteczko, buraczki, masło, baranek z sera, chrzan, szynka, pieprz, sól, kiełbasa, kabanos. No i obowiązkowo pisanki, Dziewczyny zarzekały się, że robione własnoręcznie przez nie.








Napisz komentarz
Komentarze