Jak żyć? Robert lubi oglądać bajki. Wtedy z radości skacze po łóżku. Nie lubi pampersów. Ma 25 lat, dużo waży. Od czasu, gdy nie chodzi do szkoły, całe dnie spędza w domu, bo obiecywany środowiskowy dom samopomocy w Oławie nie powstał, a w innych - brakuje miejsc. Nie tylko dla niego
Takie miejsce w dziennym domu - to byłoby coś. Opieka i zajęcia przez kilka godzin, przebywanie w grupie. Tymczasem - pokój, telewizor, nuda. Robert kocha jeść, głośno domaga się jedzenia, krzyczy. Przyszłość? Nie ma jej.
Jest głęboko upośledzony psychoruchowo. Nie mówi, prawie nie chodzi. Jego edukacja to był zespól rewalidacyjno-wychowawczy w Zespole Szkół Specjalnych nr 1. W klasie było trzech uczniów. Opiekowały się nimi dwie panie - wychowawczyni i jej pomocnica. W czerwcu Robert skończył edukację, dalej - nie ma nic.
W domach
Mama Dorota Rychlik: - Dzwoniłam po całym Dolnym Śląsku, po domach dziennego pobytu dla dorosłych - nigdzie nie ma miejsc. Jest dom w Oleśnicy Małej. Przyjeżdżają, zabierają dzieci i odwożą. Super, ale tam jest tylko 30 miejsc. Trzeba czekać, aż jakieś dziecko umrze, nie ma wyjścia. Nie dam go nad morze... Prywatnie - kosztuje 3500 zł miesięcznie. Robert ma 724 zł renty, a co z nim będzie, gdy zostanie sam? Ja mam 1500 zł różnych dodatków w zamian, że nie pracuję. Rozmawiałam z panią dyrektor, trzeba czekać, dowiadywać się.
To nie jest problem tylko kilku matek... Czytaj ten artykuł w całości w najnowszym papierowym wydaniu "Powiatowej" lub w e-wydaniu:
http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2017-10-26
Monika Gałuszka-Sucharska [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze