Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:23
Reklama BMM
Reklama
Brat pisał, że pracują przy złomie żelaza. Mówili, że ktoś podrzucił poniemiecką minę

Nie wolno było otworzyć trumien

Za stertą złomu zobaczył grupkę podekscytowanych, chichoczących chłopaków wokół leżącej na ziemi kuli, wielkości sporej piłki, z wystającymi sztyftami. Jeden z tych sztyftów dymił...
Nie wolno było otworzyć trumien
Brat pisał, że pracują przy złomie żelaza. Mówili, że ktoś podrzucił poniemiecką minę
Podziel się
Oceń

Tę jedną mogiłę na oławskim cmentarzu przy ul. Zwierzynieckiej pamiętam od zawsze, ponieważ mijaliśmy ją idąc do położonego nieopodal grobu naszej krewnej. Od dzieciństwa wiedziałam, że pochowano tam cztery osoby, ofiary tragedii "na złomie". Zginęli w wyniku eksplozji niewypału - tak wtedy mówiono. W latach powojennych, a nawet do przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych takie wypadki wciąż się zdarzały. Ich ofiarami byli przeważnie ciekawscy chłopcy, dla których opuszczone ruiny i mało dostępne miejsca na obrzeżach miasta były szczególnie atrakcyjnym terenem do zabawy i eksploracji.

Natomiast ten grób robił szczególnie silne wrażenie - był duży, dużo większy, niż sąsiednie, ziemny, otoczony metalowym ogrodzeniem, wewnątrz stał postument z krzyżem i tablicą z danymi zmarłych. Później (w latach siedemdziesiątych?) postawiono tam dwa podwójne lastrikowe nagrobki, na każdym umieszczono krzyż i tablicę z wypisanymi nazwiskami pochowanych osób, datami ich urodzenia i wspólnej daty śmierci - 7 czerwca 1952 roku. Nie mieli tu nikogo bliskiego, o ich grób dbali oławscy harcerze.

Lata mijały, cmentarz coraz bardziej się zagęszczał, przybywało nowych pochówków. Groby ofiar wypadku z 1952 roku wtapiały się w otoczenie wielu podobnych nagrobków, stając się jednym ze stałych elementów cmentarnego krajobrazu.

 

Pierwsze ślady

 

Ostatniego dnia 2023 roku, gdy wracałam od grobów bliskich, przechodziłam alejką cmentarną i pod wpływem chwilowego impulsu zatrzymałam się przy wielokrotnie wcześniej mijanych dwóch nagrobkach ofiar wypadku z 1952 roku. Napisy na tablicach były już prawie nieczytelne - udało mi się odczytać "Kazimierz Popławski", "Stanisław Borowski" i "Grzybek" oraz informację "Zginęli śmiercią tragiczną dn. 7.VI.1952. Cześć Ich pamięci". Po wpisaniu nazwisk i daty zgonu do wyszukiwarki Grobonet ukazały się zdjęcia tablic nagrobkowych, zrobione najwyraźniej przed laty, z jeszcze wyraźnymi napisami, wraz z lokalizacją grobów - III sektor (licząc od bramy cmentarnej - po lewej stronie), rząd 6, miejsce 17 i 18. Według dat urodzin byli to czterej osiemnastolatkowie (później okazało się, że jeden miał siedemnaście lat) - wstrząsnęło mną, że to tak młodzi chłopcy, właściwie dzieciaki, stojące dopiero na progu dorosłego życia.

Groby ofiar wypadku - stan z czerwca 2024

 

Oławski hufiec SP


Zaczęłam rozpytywać wśród oławian, którzy mogli coś jeszcze pamiętać lub wiedzieć więcej z opowieści rodziców. Między innymi dzięki uczestnikom comiesięcznych spotkań w Bibliotece „Koronka” klubu Poszukiwaczy Zaginionej Historii Oławy udało się odtworzyć tragiczną historię sprzed ponad 70 lat. Okazało się, że ofiary wypadku to junacy ze stacjonującego na terenie Oławy hufca SP, czyli Powszechnej Organizacji "Służba Polsce". Według Wikipedii - była to "...polska państwowa organizacja paramilitarna, przeznaczona dla młodzieży w wieku 16-21 lat, istniejąca w latach 1948-1955 (...) utworzona ustawą z 25 lutego 1948 roku o powszechnym obowiązku przysposobienia zawodowego, wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego oraz o organizacji spraw kultury fizycznej i sportu. Artykuł 1. tej ustawy wprowadził obowiązek powszechnego przysposobienia zawodowego, wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego młodzieży celem włączenia twórczego zapału młodego pokolenia do pracy nad rozwojem sił i bogactwa Narodu oraz celem rozszerzenia systemu wychowania narodowego, przedłużenia kształcenia i wychowania młodzieży poza okres obowiązku szkolnego".

Utworzenie SP nawiązywało do przedwojennej tradycji Junackich Hufców Pracy, powołanych dekretem Prezydenta RP Ignacego Mościckiego z  dnia 22 września 1936 r. o  służbie pracy młodzieży, których głównym celem było wychowanie bezrobotnych młodych kobiet i mężczyzn w wieku 18-20 lat na dobrych obywateli, przyszłych obrońców kraju i rzetelnych ludzi pracy (wg tekstu opublikowanego na stronie istniejącej do dziś organizacji Ochotnicze Hufce Pracy, działającej jako państwowa jednostka budżetowa nadzorowana przez ministra właściwego ds. pracy).  

W tym budynku dawnej loży masońskiej po wojnie mieściła się Komenda Hufca SP, zanim stał się on Ośrodkiem Kultury

 

W odróżnieniu od intencji przedwojennej organizacji, SP miała na celu wychowanie nie tyle dobrych obywateli, co "realizowała ideologiczne cele władz komunistycznych" (Wikipedia). Poza tym był to - jak czytamy w Wikipedii - powszechny obowiązek (...) obejmował naukę, wykonywanie pracy okresowej (do 6 miesięcy przez młodzież w wieku przedpoborowym, zaś przez starszą przez okres nie dłuższy od trwania zasadniczej służby wojskowej) oraz wykonywania pracy dorywczej do 3 dni w ciągu miesiąca. Zwolnienia od tego obowiązku były również możliwe, pod warunkiem spełnienia określonych w ustawie warunków. Trzy lata po rozwiązaniu SP, w 1958 roku w jej miejsce powołano istniejące do dziś Ochotnicze Hufce Pracy.

Według tej samej publikacji pobór do SP odbywał się na zasadach podobnych jak w wojsku, przez specjalne komisje powołujące do służby kolejne roczniki. Junacy otrzymywali umundurowanie (bluza drelichowa, spodnie bądź spódnica drelichowa, płaszcz sukienny, furażerka, pas skórzany, pas parciany, orzełek "SP", trzewiki juchtowe, pantofle skórzane męskie i żeńskie, kurtka watowana) i byli przydzielani do hufców.

Zdjęcie zbiorowe hufca SP

  

Kolejny ślad

  

Rozesłanie wici wśród mieszkańców Oławy w sprawie tragedii sprzed 72 lat przynosiło kolejne informacje. Jedną z osób rannych w wybuchu był pamiętany zapewne przez wielu oławian Mieczysław Hliwa, pracujący w handlu, m.in. w Domu Towarowym w Rynku, na stoisku radiowo-telewizyjnym. Gdy chodził, widać było, że jedna noga jest trochę sztywna - miał protezę, ponieważ nogę stracił właśnie w wyniku wypadku na złomie 7 czerwca 1952 roku. Według przekazów - mógł być tam brygadzistą. On też ponoć był fundatorem istniejących do dziś dwóch nagrobków postawionych na miejscu ziemnej mogiły jego czterech młodszych kolegów.

                      Mieczysław Hliwa, styczeń 1963

 

Po nitce do kłębka  

 

Dalsze poszukiwania wskazały, że śladów ofiar wypadku należy szukać na drugim krańcu Polski - na Podlasiu, m.in. w małej wioseczce Usnarz Górny, znanej w ostatnich latach z doniesień o uchodźcach, próbujących nielegalnie przekroczyć tam zieloną granicę. Pierwszą myślą było zwrócić się do miejscowej parafii, bo tam prowadzone są księgi urodzeń i zgonów.

Usnarz Górny należy do parafii w Minkowcach, miejscowy ksiądz obiecał popytać parafian w czasie zwyczajowej w styczniu kolędy. Zadzwoniłam również do parafii w Szudziałowie (siedziba gminy). Po paru tygodniach oddzwonił ksiądz z Minkowiec - dowiedział się jedynie od starych mieszkańców Usnarza, że coś takiego się wydarzyło, ale szczegółów nie znali. Natomiast ksiądz z parafii w Szudziałowie przekazał informację, że zmarły Leon Grzybek był wyznania prawosławnego i podał mi kontakt do księdza parafii prawosławnej w Ostrowiu Północnym, a także informację o rodzinie kolejnej ofiary, pochodzącej z Minkowiec.

I tak stopniowo, od jednego telefonu do kolejnego, po nitce do kłębka, udało się odnaleźć kontakty do rodzin i zweryfikować dane ofiar tragedii z 1952 roku, ponieważ okazało się, że na tablicach nagrobnych znalazły się błędy:

 

Kazimierz Popławski urodził się1 lipca 1934 roku w Usnarzu Górnym

Stanisław Borowski urodził się 19 stycznia 1934 roku w Usnarzu Górnym

Władysław Drudź urodził się 6 października 1934 roku w Minkowcach

Leon Grzybek urodził się 22.03.1935 roku w Ostrowiu Północnym

Istotniejsze pomyłki - to błąd w nazwisku Władysława - na grobie jest napisane "Drudż", a powinno być "Drudź" oraz rok urodzenia Leona Grzybka - urodził się nie w 1934, a w 1935 roku. Wszyscy zginęli tragicznie w sobotę 7 czerwca 1952 roku. Według zapisu w księdze cmentarnej pogrzeb odbył się po trzech dniach, 10 czerwca.

 

Władysław

 

Gdy skontaktowałam się z siostrą Władysława Drudzia – dziś 86-letnią Leonardą Słomą, była bardzo wzruszona. - Całe życie czekałam na taki telefon - powiedziała. - Władka wzięli do SP, z szudziałowskiej gminy powołano ich czterech. W rzeczach brata znaleziono niewysłany list - że pracuje przy złomie żelaza. Jak potem mówili - tam pod stertą żelaza była mina, która wybuchła. Pamiętam, że w niedzielę byłam z drugim bratem w kościele, nasza mama Antonina Drudź pilnowała jego synka w domu. Przyszedł telegram, przybiegła do kościoła z tragiczną wiadomością. Na pogrzeb mama z bratem Józefem pojechała do Wrocławia, stamtąd podstawionym samochodem, w którym było pełno wieńców, zawieziono ich prosto na cmentarz w Oławie.



Napisz komentarz

Komentarze

Bogusław 02.11.2025 22:44
Bardzo ciekawy artykuł, dziękuję. Przy okazji, gdzie był i czy jeszcze jest dawny Ośrodek Kulury.

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: KpinaTreść komentarza: zbiórka darów, zbiórka na grzejniki, a Frischmann lekką ręką wywala 120 tys. na ławkęData dodania komentarza: 4.12.2025, 19:06Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: Oława OKTreść komentarza: Marek co się z tobą na wyrabiało ???Data dodania komentarza: 4.12.2025, 18:25Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: RafałTreść komentarza: Jak kler odejdzie od polityki to może wrócę do kościoła i zaczne się spowiadać w konfesionaleData dodania komentarza: 4.12.2025, 15:52Źródło komentarza: Wyspowiadaj się na dworcu kolejowymAutor komentarza: NataTreść komentarza: Robicie z Powiatu niepotrzebny Babilon i nie pozwalacie obywatelom, tj. Mieszkańcom dołożyć cegiełki na pomoc chorym i ubogim. Mam tego dość!!!!!!!!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Rusza akcja "Podziel się z potrzebującymi"Autor komentarza: WalerianTreść komentarza: Do czego może być przydatny ten dokument? To sztuka dla sztuki. Czy mamy zrezygnować z przemysłu i wrócić do rolnictwa i upraw bo to jest najmniej szkodliwa działalność. Chociaż nie do końca, bo najlepiej to lasy posadzić. Co szary mieszkaniec ma do powiedzenia? Wszyscy widzimy że klimat się zmienia, ale przyczyny mogą być różne. Może to być proces naturalny, a może jednak działalność człowieka.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: Dziwie się że nie zmieniliście jeszcze nazwy na tuDrabiński...Data dodania komentarza: 4.12.2025, 13:33Źródło komentarza: Radny powiatowy zwrócił się do burmistrza Oławy o zawieszenie tego postepowania
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama