Ponieważ rzecz dotyczy gminy Oława, poinformowaliśmy o wraku Straż Gminną. Strażnicy pojechali na miejsce i stwierdzili, że faktycznie w oplu merivie od strony kierowcy jest wybita szyba, radio skradzione, ale wóz stoi jeszcze na własnych kołach, wcale nie wygląda najgorzej.
Policja sprawdziła już wcześniej, że to auto nie było kradzione. Strażnicy o wraku poinformowali właściciela działki, na której ktoś porzucił tego opla - teraz do niego należy decyzja, co zrobić z pojazdem, który za chwilę może stać się prawdziwym wrakiem, z którego mogą wyciekać różne płyny. Ponieważ na razie nie stwarza on zagrożenia, a stoi na prywatnym gruncie, straż ani policja nic tu nie zrobią.







Napisz komentarz
Komentarze