Gmina Domaniów. Wkrótce przed wrocławskim sądem rozpocznie się ciekawy proces między Urzędem Gminy Domaniów a jego byłą pracownicą Wójt gminy Wojciech Głogulski uznał, że pracownica, zatrudniona dwa lata temu przez poprzednią wójt Dorotę Swadek-Schneider na czas nieokreślony na stanowisku kancelisty (to było już po przegranych wyborach przez panią wójt), teraz utraciła jego zaufanie, co "wyklucza możliwość dalszej współpracy". Dlaczego? Bo - jak tłumaczy w pisemnym uzasadnieniu wypowiedzenia umowy o pracę - "relacje zawodowe między wójtem a pracownikiem urzędu muszę opierać się w dużej mierze na zaufaniu". To całe uzasadnienie, które parę miesięcy temu otrzymała pracownica. Nie było to zwolnienie dyscyplinarnie, tylko w trybie zwykłym, czyli z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Kancelistka otrzymała je tuż po tym, jak zeznawała przed sądem w sprawie, której rozstrzygnięciem mógł być zainteresowany obecny wójt, bo zainicjował ją jego ówczesny przeciwnik polityczny - właśnie była wójt Swadek-Schneider.
Pracownica przyznaje, że zeznawała "nie po myśli wójta" i sugeruje, że to właśnie jest prawdziwy powód jej zwolnienia. W piśmie do sądu przytacza rozmowę, jaką odbyła z wójtem dzień po tych zeznaniach. W jej trakcie miała usłyszeć, że po "takich" zeznaniach nie ma z nią o czym rozmawiać. Podczas jednej z prób wręczenia jej wypowiedzenia umowy o pracę, gdy odmówiła, miała też usłyszeć od wójta, że on i tak zlikwiduje jej stanowisko. Kancelistka podsumowuje, że stosunek pracy, jaki łączy ją z Urzędem Gminy Domaniów nie oznacza, że "ma składać odbiegające od prawdy i korzystne zeznania dla kierownika tego urzędu, tj. wójta". Jej zdaniem podległość pracownika nie oznacza, że "musi angażować się w walkę lub inne działania polityczne, tym bardziej że chodzi o korpus pracowników samorządowych, którzy ex lege muszą być apolityczni". Co dalej?
CZYTAJ TEN ARTYKUŁ W CAŁOŚCI: http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2017-02-16 Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze