Dzięki zaangażowaniu tych osób zwierzę udało się uratować. - To młody osobnik, miał połamane rogi i poranioną głowę - mówi Wojciech Aksman. - Był w szoku, nie uciekał, udało się go szybko złapać. Prawdopodobnie potrącił go samochód lub po prostu w coś uderzył. Mógł mieć lekkie wstrząśnienie mózgu. Jest ogólnie w dobrym stanie. Trafił do mojego znajomego, który posiada już jednego koziołka i odpowiednie warunki do trzymania takiego zwierzęcia. Obserwujemy go i robimy wszystko, aby szybko wyzdrowiał i wrócił na łono natury. Koziołek dość mocno się stresował, a to dla dzikich zwierząt bywa bardzo niebezpieczne i może odbić się na zdrowiu.
Fot. Zbigniew Jakubowicz









Napisz komentarz
Komentarze