Zarówno dla pana Krzysztofa, jak i dla pani Sylwii, obecny związek jest drugim małżeńskim. Mieszkają wspólnie, razem z dwójką dzieci. Starsze to biologiczna córka pana Krzysztofa z pierwszego małżeństwa, młodsze to biologiczna córka pani Sylwii - również z pierwszego małżeństwa. W świetle ustawy cała czwórka tworzy rodzinę. Rodzice wiedzieli jednak, że przekraczają próg dochodowy, dlatego po wejściu w życie programu "500+" wnioskowali o świadczenie na drugie (czyli młodsze - przyp. red.) dziecko. W Jelczu-Laskowicach wypłatami "500+" zajmuje się Miejsko Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Państwo Muszyńscy skierowali tam swój wniosek, ale nie otrzymali decyzji pozytywnej. - Problem pojawił się w momencie, gdy pracownik MGOPS-u powiedział mi, że powinnam zmienić wniosek z drugiego na pierwsze dziecko, z ustaleniem kryterium dochodowego - opowiada Sylwia Muszyńska-Wójcik. - Zadzwoniłam tam i poinformowałam, że nie zmienię wniosku, więc proszę o odniesienie się do tego, który złożyłam. Przez ponad miesiąc nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, więc zadzwoniłam ponownie. Wtedy usłyszałam, że MGOPS wysłał do mnie pismo o konieczności zmiany wniosku. Pracownik placówki poinformował mnie, że jeśli tego nie zrobię, to mój wniosek nie zostanie rozpatrzony. Dlaczego Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie chciał rozpatrzyć pisma i prosił o jego zmianę? Zdaniem urzędników z Jelcza-Laskowic pan Krzysztof i pani Sylwia powinni się starać o świadczenie osobno. On na swoje biologiczne dziecko, a ona na swoje. Jak zakończyła się sprawa?
Czytaj w najnowszym wydaniu "GP-WO", dostępnym również w wersji elektronicznej: http://www.egazety.pl/ryza/e-wydanie-gazeta-powiatowa-wiadomosci-olawskie.html
(KT)
Napisz komentarz
Komentarze