Czarny protest w Oławie. Przyjdziesz?

Wiecie o czym mowicie?To kobieta powinna decycowac co chce zrobic.Jesli chce urodzic to jej wybor,jesli jednak mysli inacczej musimy to uszanowac

Długo się nad tą ustawą zastanawiałem i najbardziej boli fakt w którym kobieta nie może decydować o swoim losie kiedy dziecko pochodzi z gwałtu to idealnie do tego pasuje http://www.blasty.pl/10460/jestem-z-500plus-a-ja-zwyczajnie-z-gwaltu - uważam, że to jakaś masakra, każdy powinien mieć możliwość wyboru.

Jeszcze wam ten wasz szczerbaty guru zrobi jesień średniowiecza. A wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo pieniądze na 500+ szybko się skończą.

A w kościołach cisza . Nikt się nie wypowiada. Nikt się nie wychyla. Bo się boją akcji: ,,Pusta taca''. Milczenie w tak ważnej dla narodu sprawie to jednak mocny i wyraźny głos! Kapłani jesteście z nami obrońcami życia czy nie??

Donka to ty mnie nie zmuszaj abym płacił podatki z których finansuje się mordowanie dzieci. Nie zmuszaj mnie do współfinansowania holokaustu nienarodzonych, ok? Chcesz mordować to rób to za swój hajs i bierz wszystko na swe sumienie.

Czy jesteś za przywróceniem kary śmierci - nigdy! Znieść wszędzie karę śmierci! No tak, a czy jesteś za karą śmierci dla dzieci nienarodzonych?????? Największy zbrodniarz ma prawo do życia, a niewinnemu odmawia się takiego prawa.

Do "Ja" - zakładanie w prawodawstwie, że istnieje Bóg i powoływanie się nie niego, nigdy do niczego dobrego nie prowadziło. Państwo to umowa między ludźmi, nie mieszajmy do tego Twojej, mojej i innych wiary, bo to zawsze źle się kończy. Rób, jak Ci każe sumienie, ale nie zmuszaj innych, by mieli takie same sumienia. Piękno świata nie polega na ujednolicaniu wszystkiego, wprost przeciwnie. Pozdrawiam.

Sprawdziłem, że pan kaczor głosował przeciw liberalizacji aborcji, przeciw związkom partnerskim i przeciw in vitro. Pani Aniu dlaczego wtedy pani protestowała gdy pan kaczor głosował przeciw tylko teraz? by zrobić szum medialny? Ale wypomnę ci tę hipokryzję? Bo nazajutrz znowu będziesz przeciw aborcji, jeśli tego sytuacja wymaga.

Fajnie będzie na Końcu gdy Bóg wszystko ostatecznie rozdzieli. Wówczas to owce staną po Prawicy a kozły po Lewicy Pana. Będzie to chwila piękna.

Do Przyszłej mamy - Dzięki za odważny głos. proszę się nie martwić na zapas. Jeśli ktoś wie, że genetycznie jest nosicielem poważnej choroby, to nie powinien mieć dzieci - tego wymaga odpowiedzialność za drugiego człowieka. Podobnie z badaniami prenatalnymi - jeśli mamy urodzić nieuleczalnie chore dziecko i już to wiemy z badań, w odpowiednim czasie trzeba temu zapobiec, zanim TO już faktycznie będzie dziecko. Bo gadanie, że zygota już jest dzieckiem to poezja, naciąganie, a nie nauka. Podobnie potencjalnym dzieckiem (i to z konkretnym genotypem) jest dwoje zakochanych siedzących w kinie. Zakazać kontaktów męsko-damskich? To kto się będzie rozmnażał? Pozdrawiam.

Do Oławianina- Czarny kolor jest bardzo ładny , w Azji uważany za kolor radości w odróżnieniu od białego , który jest kolorem żałoby. Kolor CZARNY, gdy wokół wiele się dzieje, gdy życie przynosi nowe wyzwania. Czarny Poniedziałek, to wydarzenia, które zaplanowane jest na 3 października. Dziesiątki, setki, tysięcy kobiet wyjdzie na ulice, będą manifestować, bo nie zgadzają się na drastyczne zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. - Niektórzy myślą, że protestują, gdyż chcą legalizacji aborcji. Polskim kobietom chcą narzucić nieludzkie prawo aborcyjne. Projekt zakłada całkowity zakaz aborcji zakazuje jej nawet w takich przypadkach, jak gwałt, uszkodzenie płodu czy zagrożenie zdrowia matki. Solidarnie stoimy po stronie kobiet, bez względu czy jesteśmy młodzi, czy starzy, wierzący, czy niewierzący, kobietami, czy mężczyznami. Bez względu na światopogląd. Prawo do wolności w kontekście zmuszania do rodzenia to nie jest tylko "kobieca sprawa". Razem z kobietami protestować będą mężowie, ojcowie,bracia, partnerzy. Włożą czarny strój, staną z kobietami ramię w ramię tego dnia aby dać wyraz solidarności i strajkować bez poczucia winy. Kobiety protestują, gdyż chcą zapobiec dalszym pracom nad projektem ustawy o całkowitym zakazie aborcji. Nowe prawo może spowodować katastrofalne skutki, zwłaszcza dla kobiet.- Rozwinie się podziemie aborcyjne, a kobiety będą same próbowały dokonywać aborcji. Będą się również bały zachodzić w ciążę. Dzieci będą porzucane, a gwałciciele będą chodzić bezkarni. W różnych miastach 3 października 2016 r. planowane są różne formy protestu od godzin rannych do godzin popołudniowych, w tych czasie będą odbywać się w mniejsze spotkania kobiet. W Oławie o 12.00, 17.00. O 18.00 jest tzw. Godzina K!!! -zakończona hasłami: "CHCĘ MIEĆ WYBÓR -NIE MOŻNA MNIE GO POZBAWIAĆ” "NIE MOŻNA ZASTĘPOWAĆ SUMIENIA KODEKSEM KARNYM”. Jestem przeciwniczką aborcji" jak wielu z nas, ale chodzi tutaj o prawo do wolności. Jeśli podstawowe prawa, dotyczące nie tylko kobiet, są zagrożone, trzeba zewrzeć szeregi. Jestem córką, wnuczką, kobietą, matką, babcią i katoliczką. Będę uczestniczyć w CZARNYM PONIEDZIAŁKU w imieniu swoim i tych kobiet, które w poniedziałek nie mogą opuścić pracy albo nie mają z kim zostawić dziecka. I tych, które boją się strajkować, bo któryś z szefów napisał na Twitterze, że.....jeśli założą czarne ciuchy i zastrajkują, mają "wy........ z roboty..... co za kultura!! nie powinien być w ogóle szefem!!!.

Liczba biorących udział i zainteresowanych ogólnopolskim strajkiem kobiet i mężczyzn CZARNY PONIEDZIAŁEK rośnie z minuty na minutę. Chęć udziału zadeklarowało 41 tysięcy Polaków, kolejne 57 tysięcy jest nim zainteresowana. Mężczyźni też mają swoje prawa, gdy chodzi o aborcję. Solidarnie z kobietami, występują przeciwko brutalizacji prawa aborcyjnego. Będą na demonstracjach i wkładać czarne koszule-razem ze swoimi partnerkami. Są kraje w których nie ma tak ostrych przepisów dotyczących aborcji, a mimo to kobiety tego nie nadużywają. Brak możliwości ratowania życia matki, która jest zagrożona podczas porodu to przesada. Sejm odrzucił projekt liberalizujący prawo dotyczący usuwania ciąży, a do dalszych prac został skierowany projekt całkowicie zakazujący aborcji. Zamiast zaostrzać przepisy lepiej zacząć odpowiednio edukować młodzież.

A czy mąż ma w tej Pani decyzji o usunięciu chorego dziecka coś do powiedzenia? Jest partnerem do dyskusji jako że dziecko poczęło się za Jego sprawą czy raczej Jego rola się w tym momencie definitywnie kończy? Podziela Pani poglądy?

Wiem, że po moim komentarzu posypie się lawina wyzwisk, ale zdecydowałam się go jednak napisać. Jestem już kilka lat po ślubie i zdecydowałam się w końcu na powiększenie mojej dwuosobowej rodziny. Staramy się o dziecko i wiem, że jak już będę w upragnionej ciąży to na pewno wykonam wszystkie badania (łącznie z prenatalnymi), abym była pewna, że płód będzie zdrowy. Gdyby się okazało, że jest chory, to na pewno usunę ciążę. Nie jestem gotowa (i nigdy nie będę) na chore dziecko. Przepraszam, że to teraz napiszę, bo nie chcę urazić tych wszystkich dzielnych rodziców, ale chore dziecko to straszne obciążenie. Teraz coraz więcej rodzi się takich dzieci. Tydzień w tydzień oglądam plakaty, w których podczas różnych akcji zbierają pieniążki na chore dzieci. To tylko jednorazowa pomoc. Na co dzień rodzice zostają z tymi dziećmi bez pomocy. A poza tym jest i druga strona medalu, o której się nie mówi. Matki dzieci z chorobami wstydzą się ich. Znam z otoczenia 2 przypadki depresji poporodowych, bo dziecko urodziło się z Downem. Potem są spotkania z psychologiem i wyjaśnienia, ze to dziecko jest takie samo jak inne i że trzeba je kochać. Nie potrafiłabym go kochać. Powiem więcej, wiem że nienawidziłabym siebie, że wydałam na świat takie dziecko... Dlatego w takim momencie nie chcę być jedną z tych dzielnych mam, które w większości przypadków mają za sobą sztab psychologów itd. Jedna z nich (którą znam dobrze osobiście) do dzisiaj tak robi zdjęcie swojemu dziecku z Downem, żeby nie było widać jego twarzy... Póki dziecko małe i żyją rodzice to jeszcze jakoś leci. Jednak po ich śmierci dziecko zostaje na pastwę losu. Zwykle trafia do jakiegoś ośrodka zamkniętego, gdzie spędza resztę swojego życia. Rodzeństwo zwykle się nim nie zajmie, bo przecież ma swoje życie i własną rodzinę. Smutny jest los tych wszystkich schorowanych dzieci, bo nic ich nie czeka dobrego. Oczywiście, po drodze w tym piekle zwanym życiem (którego de facto trzeba tak bronić wg niektórych) idą w parze ogromne koszty i rehabilitacja. Także moje stanowisko jest jasne: nie urodzę chorego dziecka. W zasadzie średnio mnie interesuje jaką ustawę wprowadzą w Polsce. Wszystkie kraje sąsiednie mają inne prawo, a przypominam, że prawo danego kraju obowiązuje na jego terenie, także problemu nie ma. Nie od dzisiaj wiadomo, że do naszych sąsiadów jeżdżą całe wycieczki na aborcje, których kwoty wahają się od 200 do 1000 Euro. A że ktoś mi zarzuci, że jestem potworem albo hipokrytą? A któż nim nie jest w dzisiejszych czasach? Przynajmniej nie zamierzam pozostawić po sobie chorego potomka, który będzie się poniewierał po różnych zakładach, a obcy ludzie będą robić z nim, co tylko zechcą. No cóż, przynajmniej myślę też o innych... A że hipokrytka? Ostatnio oglądam w telewizji jednego z wielkich obrońców życia nienarodzonego, który jest źle kojarzony przez swoje pacjentki. A ci wszyscy wielcy chrześcijanie uczęszczający co tydzień do kościoła, również nie stosują się do Słowa Bożego. Przyjdzie taki, postoi w kościele, a potem dalej robi swoje. Więc będąc hipokrytką, nie wyróżnię się niczym spośród tych 95% katolików w naszym kochanym kraju. Pozdrawiam wszystkie kobiety!

Dzisiejszym pseudo kobietom popierd... Sie zupelnie w glowach...