Reklama
Ktoś podpalił wózek Jacka. - Ledwo uszedłem z życiem...
- 22.08.2016 08:41 (aktualizacja 27.09.2023 13:08)
Jacek Zapotoczny, który biegnie z Oławy do Fatimy - ma kłopoty we Francji. Ktoś podpalił mu wózek mieszkalny, w którym spał
Około godz 1:30 w nocy, będąc na parkingu w miejscowości Luriecq obudziłem sie kaszląc i dusząc dymem. Ktoś podłożył ogień pod wózek. Wyskoczyłem na zewnątrz i krzycząc, ale nikogo nie było. Przewróciłem wózek na bok i zacząłem gasić ogień. Wylałem cały zapas cieczy jaki miałem ze sobą, gdyby nie to wózek spaliłby się. Mnie nic się nie stało, mam przysmalony śpiwór, spalone flagi które wykorzystywałem do zdjęć, ale za to jestem totalnie rozbity...
Kiedy zobaczyłem ogień pierwsza rzecz jaka zrobiłem było odrzucenie butli gazowej. Dobrze że w porę się obudziłem, bo kilkadziesiąt sekund później moglem paść zatruty tlenkiem węgla. Boje się być w tym kraju...
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze