- Walka z sumem-olbrzymem trwała prawie 50 minut - opowiada przejęty i uradowany wędkarz. - Pomógł mi go wyciągnąć z wody Przemek Front, kolega z Drzemlikowic. Sumy to drapieżniki, są agresywne i żarłoczne. Taki okaz, jaki udało mi się złowić, może zjeść na "obiad" kilogramowego leszcza, czasem nawet upolować kaczkę, pływającą po z pozoru spokojnej tafli wody. Pan Rafał zdradza, że złowił rekordowego suma na ośmiocentymetrowego woblera, metodą trollingową, a branie nastąpiło w nurcie rzeki. Używał wędki "Fiume Troll", z ciężarem wyrzutu od 150 g do 400, z kołowrotkiem "Penn Slammer 560" oraz z plecionką marki "Mistrall Shiro". Okaz oławianina kwalifikuje się do złotego medalu "Wiadomości Wędkarskich", ale do krajowego mistrzostwa jeszcze mu daleko. Nieoficjalny rekord Polski wynosi 107 kg i 251 cm. Takiego suma złowił w zalewie rybnickim, w marcu 2014, Szymon Porwoł, mieszkaniec Krzyżanowic. Było to jednak w okresie ochronnym tego gatunku i wędkarz musiał wpuścić z powrotem do wody swoje rekordowe trofeum. Takich problemów nie ma Rafał Szewczyk. Jego rybę jeszcze w sobotę wieczorem oficjalnie zmierzył i zważył prezes Koła PZW nr 16 Andrzej Walaszek, a w poniedziałek 6 lipca została umieszczona w tabeli oławskich rekordów, tworzonej i modyfikowanej w sklepie wędkarskim "Sumik". Szczęśliwemu wędkarzowi gratulujemy rekordowego łowu!
(KAT) Fot. Przemysław Front
Napisz komentarz
Komentarze